Monika Kern u boku prezydenta
Monika Kern, córka byłego wicemarszałka Sejmu, bohaterka głośnej na całą Polskę „love story” sprzed lat, pnie się po szczeblach urzędniczej kariery w łódzkim magistracie.
Ledwie 2 lata temu została podinspektorem w wydziale organizacji i kadr. Potem przeszła do wydziału sportu, a następnie – prestiżowego biura promocji turystyki i współpracy z zagranicą. Wczoraj została asystentką prezydenta Jerzego Kropiwnickiego.
– Mam już uporządkowane życie. Skończyłam studia, potem studia podyplomowe na wydziale prawa, znam języki, jestem kompetentnym pracownikiem – mówi o sobie „Expressowi” nowa asystentka.
Stanowisko u boku prezydenta zwolniło się, bo dotychczasowa asystentka, Dominika Ostrowska, została przedstawicielką Łodzi w regionalnym biurze województwa łódzkiego w Brukseli. Ostrowska zastąpi tam Joannę Skrzydlewską, która odeszła na własną prośbę w związku z kandydowaniem do Sejmu. Poprzednią przedstawicielką Łodzi w Brukseli była Agnieszka Wojciechowska van Heukelom, przez kilka tygodni sprawująca również funkcję prezydenckiej asystentki.