MON: zgodziliśmy się na tarczę, bo...
Ewolucja stanowiska amerykańskiego oraz zaakceptowanie ważnych postulatów Polski, w tym dotyczących bezpieczeństwa, zdecydowały o podpisaniu przez polski rząd umowy z
USA o umieszczeniu na terenie naszego kraju elementów tarczy antyrakietowej - powiedział podsekretarz stanu w MON Stanisław Jerzy Komorowski.
05.09.2008 | aktual.: 05.09.2008 18:45
Wiceminister odpowiadał w Sejmie na pytanie Izabeli Jarugi-Nowackiej (Lewica).
Posłanka przypomniała, że jeszcze w lipcu zarówno premier, jak i minister obrony narodowej twierdzili, że bilans bezpieczeństwa jest dla Polski niekorzystny. Co takiego zatem się wydarzyło, jakie gwarancje amerykańskie spowodowały, że z miesiąca na miesiąc rząd uznał, że ten bilans bezpieczeństwa stał się dodatni? Analiza podpisanych dokumentów w absolutnie nie pozwala na takie uspokojenie - powiedziała Jaruga-Nowacka.
Komorowski powiedział, że wpływ na zawarcie umowy miała szczególnie ostatnia runda rozmów, kiedy udało się uzyskać szereg korzystniejszych zapisów zarówno w samej umowie, jak i towarzyszącej jej deklaracji. Do najważniejszych postulatów Polski, na których realizację zgodziły się USA zaliczył m.in. decyzję o rozmieszczeniu na terytorium RP baterii systemu rakietowego Patriot, deklarację o współpracy między Polską, a USA w przypadku zagrożenia o charakterze militarnym i niemilitarnym stwarzanych "przez strony trzecie".
Po trzecie do deklaracji dodano zapis mówiący o intencji USA zapewnienia znacznej pomocy w modernizacji sił zbrojnych RP - powiedział Komorowski. Dodał, że doprecyzowano także przepisy dotyczące intencji obu stron do zawarcia umów międzynarodowych w sprawie współpracy naukowo-badawczej. Komorowski przypomniał, że utworzone zostało też stałe gremium (polsko-amerykańska grupa konsultacyjna do spraw współpracy strategicznej), które w sposób ciągły monitorowało będzie stan bezpieczeństwa Polski i definiowało potrzeby i kierunki wsparcia USA w tym zakresie.
Odpowiedź Komorowskiego nie usatysfakcjonowała posłów Lewicy. Dlaczego pan wprowadza w błąd posłów i społeczeństwo. Przecież pan doskonale wie, że naprawdę tarcza ściąga na Polskę ogromne niebezpieczeństwo - pytała Joanna Senyszyn (Lewica).
Wymieniane przez pana ministra gwarancje, to przecież kpina. Takie gwarancje daje nam przynależność do NATO - dodała Senyszyn.
Komorowski ripostował, że instalacja elementów tarczy antyrakietowej w Polsce zdecydowanie zwiększa nasze bezpieczeństwo, ponieważ teren Rzeczpospolitej staje się integralna częścią, a nie drugiej kategorii częścią terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego. I wobec tego tym bardziej będzie broniony jeśli kiedykolwiek, nie daj Bóg, taka potrzeba by zaszła - powiedział Komorowski.
Senyszyn dopytywała też o koszty funkcjonowania bazy w Polsce.
Komorowski odparł, że przy miliardowych wydatkach po stronie amerykańskiej koszty polskie wynoszą kilkanaście milionów w skali roku.
Jak dodał USA zobowiązały się do poniesienia kosztów: budowy, utrzymania, konserwacji i funkcjonowania rakiet i związanych z nimi instalacji oraz usług związanych bezpośrednio z instalacją. Strona polska zobowiązała się do utrzymania i konserwacji oraz funkcjonowania instalacji na terenie bazy, znajdujących się pod polskim dowództwem oraz podatków lokalnych związanych z bazą.