MON wyręczy matki i kupi lepsze kamizelki do Afganistanu
Zawrzało po publikacji "Dziennika Łódzkiego" z minionej soboty, zatytułowanej "MON daje broń, matka kamizelkę". Zaniepokojona matka żołnierza stacjonującego w Afganistanie wyznała przerażona, że syn poprosił ją o 3 tys. zł na lepszą kamizelkę kuloodporną, jaką podpatrzył u żołnierzy amerykańskich.
Dziennik ujawnił, że żołnierze na własną rękę, w trosce o przeżycie, dokupują sobie inne elementy wyposażenia takie jak przezroczyste magazynki, radiostacje i celowniki.
W środę w sztabie generalnym Wojska Polskiego odbyło się objęte klauzulą tajności posiedzenie dwóch sejmowych komisji: Obrony Narodowej i Spraw Zagranicznych. Dotyczyło sytuacji polskich żołnierzy stacjonujących w Afganistanie i Iraku.
Głos zabrał dowódca Wojsk Lądowych generał broni Waldemar Skrzypczak. Oznajmił, że wojsko zleciło wykonanie bezpieczniejszych kamizelek kuloodpornych z bocznymi osłonami, według wzoru amerykańskiego. Żołnierze mają otrzymać też przezroczyste magazynki, dzięki którym widać, ile kul jeszcze zostało. To odpowiedź na krytykę prasową- relacjonuje spotkanie poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Grabarczyk zasiadający w Komisji Obrony Narodowej.
Rzecznik dowództwa Wojsk lądowych major Sławomir Lewandowski stwierdził wczoraj w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim", że choć amerykański budżet na wyposażenie żołnierzy jest większy nić polskie fundusze na ten cel, armia w miarę posiadanych pieniędzy będzie reagowała na potrzeby żołnierzy.
Nie można lekceważyć sygnałów spływających od naszych żołnierzy. To oni są na miejscu i są bezpośrednio narażeni na niebezpieczeństwo. Nie wolno nam przymykać oczu na kupowanie na własną rękę kamizelek kuloodpornych, i bo to sprzeczne z przepisami- tłumaczy mjr Sławomir Lewandowski.
Andrzej Kiński, redaktor naczelny branżowego miesięcznika "Nowa Technika Wojskowa" twierdzi, że polscy żołnierze, walczący razem z Amerykanami, porównują, jak daleko im do amerykańskich standardów.
Wojsko powinno dążyć do tego, by wyposażać w sprzęt możliwie najlepszy technologicznie, na przykład lżejsze, odporniejsze kamizelki kuloodporne- mówi poseł Jerzy Szmajdziński (SLD) z Komisji Obrony Narodowej. Nie powinniśmy czuć się przy Amerykanach jak ubodzy krewni. To, że nasi żołnierze próbują dorównać im na własną rękę, musi budzić nie tylko strach matek, ale i uzasadniony niepokój polityków.
Tymczasem zdaniem Jarosława Rybaka, rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej, żołnierze są odpowiednio wyposażeni, kamizelki, które posiadają, są wystarczające.
Za 1820 zł jakie otrzymują przed misją, mogą sobie kupić na przykład bardziej odpowiadające im skarpety czy latarkę- dodaje rzecznik.
Jacek Pająk