MON: nie ma raportu o rakietach znalezionych w Iraku
Nie ma raportu dowództwa koalicyjnego na
temat zawartości rakiet znalezionych przez polskich żołnierzy w
Iraku, a stwierdzenia przytaczane przez "Rzeczpospolitą",
powołującą się na rzekomy komunikat czy raport, nie są sprzeczne z
wcześniejszymi wypowiedziami MON - oświadczyło Ministerstwo Obrony Narodowej.
06.08.2004 14:05
Według "Rzeczpospolitej", dowództwo koalicyjne w Bagdadzie "ujawniło wyniki testów, które pokazują, że jedynie dwie z 18 rakiet znalezionych przez polskich żołnierzy w Iraku zawierają gaz bojowy". W tekście "Kompromitacja zamiast sukcesu" gazeta donosi, że nawet te dwie rakiety nie były groźne.
Szef Centrum Informacyjnego MON płk Piotr Pertek przypomniał, że pierwsze informacje o przejęciu przez polskich żołnierzy pocisków, o których przypuszczano, że mogły służyć do przenoszenia broni chemicznej, pochodziły ze źródeł amerykańskich.
Polskie wypowiedzi w tej sprawie były wyłącznie reakcją na liczne pytania polskich mediów związane z tą informacją. Wypowiedzi te m.in. podkreślały, że nie zostały jeszcze ostatecznie ustalone - charakter substancji, która mogła znajdować się w tych rakietach, jak i data ich produkcji - zaznaczył dyrektor CI MON. Dodał, że ze strony MON nie było żadnej próby tworzenia "sensacyjnego sukcesu".
"Rzekomy komunikat czy raport Dowództwa Sił Koalicyjnych, na który powołują się autorzy artykułu, nie stwierdza niczego, co byłoby sprzeczne z wcześniejszymi wypowiedziami MON. Co więcej, dokument ten nie jest znany Ministerstwu Obrony Narodowej. Nie udało się go też uzyskać ani od autorów artykułu, ani od władz amerykańskich" - zaznacza MON.
Na początku lipca amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld podał informację - którą potwierdził minister obrony Jerzy Szmajdziński - że w czerwcu polski wywiad wojskowy przejął kilkanaście głowic rakietowych i dwa pociski moździerzowe zawierające iperyt i sarin. Dzień później agencje DPA i AP, powołując się na amerykańskie dowództwo w Bagdadzie, napisały, że głowice nie byłyby niebezpieczne w rękach rebeliantów, ponieważ były skorodowane i zawierały niewiele środka bojowego.