MON: Biuro Obrony Przeciwrakietowej jest od czerwca
Biuro Obrony Przeciwrakietowej MON nie jest tajną komórką, utworzono je na mocy decyzji szefa resortu jeszcze w czerwcu, a nie dzień po wyborach - poinformował w komunikacie resort obrony - w odpowiedzi na medialne doniesienia.
30.10.2007 17:35
W artykule pt. "Tajna decyzja ministra obrony narodowej" w "Rzeczpospolitej" napisano m.in., że Biuro powołano 22 października, a decyzja w tej sprawie jest niejawna.
Jak podkreśla resort, kwestie dotyczące usytuowania Biura regulują jawne dokumenty, m.in. opublikowane w Monitorze Polskim zarządzenie prezesa Rady Ministrów oraz decyzja ministra obrony zawarta w Dzienniku Urzędowym MON. Informacje na ten temat znajdują się także na stronie internetowej resortu obrony www.wp.mil.pl (MON - struktura).
"Dokument, na który powołuje się autorka artykułu (z datą 22 października), to jawne pismo dyrektora Biura do wszystkich komórek organizacyjnych MON, informujące o danych kontaktowych Biura, a nie decyzja o powołaniu komórki organizacyjnej MON" - wskazano w komunikacie.
Podkreślono, że jedynie informacja o etacie Biura - będąca załącznikiem do decyzji MON w sprawie jego sformowania, podobnie jak informacje o etatach wszystkich komórek organizacyjnych resortu obrony, jest dokumentem zastrzeżonym.
MON poinformowało w komunikacie, że Biuro rozpoczęło funkcjonowanie 1 października.
Jak napisano, ma ono "usprawnić analizy prowadzone przez resort obrony narodowej nad uwarunkowaniami ewentualnego rozmieszczenia elementów systemu obrony przeciwrakietowej w Polsce oraz nad rozwojem obrony przeciwrakietowej w ramach NATO i Rady NATO-Rosja".
"W żadnym stopniu usprawnienie prac MON w tym zakresie nie przesądza wyniku negocjacji polsko-amerykańskich w sprawie obrony przeciwrakietowej, wręcz przeciwnie, sprzyja to właściwemu, profesjonalnemu przygotowaniu stanowiska negocjacyjnego Polski i zwiększa możliwość zapewnienia interesów Polski w ich wyniku" - podkreślono w komunikacie.
"Rzeczpospolita", powołując się na "swoich rozmówców" napisała, że "decyzja Szczygły skomplikuje przyszłe negocjacje z Amerykanami. Ich zdaniem, został wysłany jasny sygnał, że jesteśmy gotowi na budowę w Polsce elementów tarczy".