Molestowanie na obozie sportowym
Raduń to mała kaszubska wioska wciśnięta
między trzy jeziora. Od lat działa tu ośrodek szkoleniowy
gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego - informuje
"Rzeczpospolita".
12.07.2005 06:59
Pod koniec czerwca zaczął się kolejny turnus. Na obóz przyjechały przede wszystkim dziewczęta - 20-letnie studentki drugiego roku wydziału turystyki i rekreacji. Prawie setką studentek opiekowała się męska kadra - trzech adiunktów i dwóch magistrów. W gości do ośrodka przyjechał też profesor AWF.
Pewnego wieczoru naukowcy zorganizowali dyskotekę na polanie w lesie. Wywieźli tam studentki podstępem. Po niedwuznacznych zachowaniach panów dziewczyny zaczęły uciekać. "Zabawa" miała dalszy ciąg na terenie ośrodka uczelni, kiedy naukowcy wrócili z lasu. Próbowali je molestować. Byli pijani. Zresztą nie pierwszy raz - tak matka jednej z uczestniczek obozu opisuje gazecie to, co działo się w Raduniu. Same studentki na razie nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. Czekają, jak zachowa się uczelnia.
O tym, co się dzieje, dowiedziałem się od kierownika ośrodka, do którego jedna ze studentek zwróciła się o pomoc - mówi dziennikowi rektor gdańskiej AWF, prof. Wojciech Przybylski. Zaraz wysłałem tam dziekana. Następnego dnia sam pojechałem i po spotkaniu z kadrą i studentkami zdecydowałem o odwołaniu wszystkich sześciu panów. Ich sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny na uczelni. Do czasu wydania decyzji przez rzecznika wszyscy zostali zawieszeni - mówi rektor.
Sprawa może też trafić do prokuratury, jeżeli okaże się, ze zostało naruszone prawo - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)