Mokrosińska po raz trzeci prezesem SDP
Odbywający się w Warszawie Zjazd SDP po raz trzeci wybrał Krystynę Mokrosińską na prezesa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Jej jedynym kontrkandydatem był publicysta ekonomiczny Grzegorz Cydejko.
20.04.2008 | aktual.: 20.04.2008 00:17
Pozostali zgłoszeni kandydaci nie wyrazili zgody na kandydowanie (Krzysztof Kłopotowski, Maciej Wierzyński, Barbara Bojaryn) lub nie było ich na sali (Joanna Lichocka)
.
W tajnym głosowaniu udział wzięło 111 delegatów na Zjazd SDP. Mokrosińską poparło 68 osób, 42 były za kandydaturą Cydejki, jeden głos okazał się nieważny.
Wcześniej Zjazd udzielił absolutorium odchodzącemu zarządowi SDP z Mokrosińską na czele - za udzieleniem absolutorium było 86 osób, nikt nie był przeciw, 16 delegatów wstrzymało się od głosu. Obrady Zjazdu będą kontynuowane w niedzielę, wtedy też wybrani zostaną nowi członkowie zarządu SDP, przyjęty ma też być nowy statut Stowarzyszenia, który przekształci SDP w organizację pożytku publicznego.
Sobotnie, trwające 11 godzin, obrady momentami były niezwykle burzliwe. Już na samym początku emocje wzbudził honorowy prezes SDP Stefan Bratkowski, który wycofał swoje poparcie dla odchodzącego Zarządu Głównego SDP. Kiedyś na poprzednim zjeździe popełniłem nieostrożność: poparłem jedną osobę, którą miałem za bardzo energiczną, prawą i mądrą - powiedział Bratkowski.
Dziś mi nie wypada nikogo popierać, bo zawiodłem po prostu w jakimś sensie - powiedział. To bardzo urocza i bardzo dzielna osoba, ale niestety miała zbyt dużą łatwość kontaktów politycznych, a chcę wam powiedzieć, że dobre kontakty z politykami są bardzo dobre, ale zbyt dobre - proszę nie przeszkadzać, ja mówię w swoim imieniu i zasłużyłem na to, żeby mówić od siebie tak, jak ja myślę - ale zbyt dobre stosunki z politykami są korzystne wyłącznie dla polityków - podkreślił Bratkowski zagłuszany momentami wzburzonymi głosami z sali.
Trzymajcie się pewnych zasad. Wybierajcie młodszych kolegów i pilnujcie się, żeby o was nie mówiono źle, tak jak ja mówię źle o dotychczasowym Zarządzie Głównym - dodał. Honorowy prezes po raz kolejny powtórzył też, że SDP nie może być przybudówką do żadnej partii politycznej. Albo jesteśmy ludźmi tego zawodu, albo wybieramy jakiś inny zawód - mówił honorowy prezes.
Różnijmy się, dyskutujmy, ale nie podrzynajmy sobie gardeł - odpowiadała Bratkowskiemu Mokrosińska. Jeżeli ktoś zarzuca nam służalczość wobec rządzących to pytam się, w którym miejscu była ta służalczość? - dodała Mokrosińska podkreślając, że np. w 2005 r. SDP wystąpił przeciwko PiS-owskiej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.
Odniosła się do zarzutów, iż SDP nie broni dziennikarzy. Nie broniliśmy wszystkich. Biję się w piersi, nie broniliśmy np. Tomasza Lisa. Tomasz Lis zresztą nie prosił nas o obronę, poza tym szczerze mówiąc nie wiem za co mielibyśmy go bronić? - powiedziała.
Występowaliśmy natomiast w obronie dziennikarzy prasy lokalnej. Jeszcze raz powtórzę: nie jesteśmy korporacją, która broni każdego dziennikarza bez względu na fakty - powiedziała Mokrosińska.
Emocje delegatów budziły też finanse Stowarzyszenia, a szczególnie plany zakupu Domu Twórczego w Kazimierzu Dolnym (SDP ma na razie prawo dzierżawy Domu na najbliższe 15 lat) oraz plany sprzedaży działek, które SDP posiada w miejscowości Wilga (część delegatów postulowała by urządzić tam będący w planach SDP Dom Seniora).
Mokrosińska poinformowała też podczas Zjazdu, że zagrożony jest byt obecnej siedziby SDP - Domu Dziennikarza przy ul. Foksal. Starania o odzyskanie ziemi pod budynkiem nasilili bowiem niegdysiejsi jej właściciele - Bourbonowie. O ponownym rozpatrzeniu tej sprawy zdecydowało w lutym Samorządowe Kolegium Odwoławcze, SDP odwołało się na razie od tej decyzji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego odwlekając sprawę na jakiś czas.
Poza tym - jak poinformował skarbnik SDP - kondycja finansowa Stowarzyszenia jest nienajgorsza: w sumie na lokatach i w funduszach organizacja ma ulokowane ponad 3 mln 100 tys. zł.
Na sali gorąco zrobiło się gdy mowa była o ewentualnym połączeniu SDP z konkurencyjnym Stowarzyszeniem Dziennikarzy RP. Po naszym trupie, Niech nam najpierw zapłacą długi - rozległo się z sali, gdy Mokrosińska odczytała apel warszawskiego oddziału SDRP o alians obu organizacji.
Oczywiście odpowiedziałam, że nie ma takiej możliwości - powiedziała Mokrosińska. Dziwią mnie natomiast deklaracje SDRP składane od jakiegoś czasu swoim członkom, że bliżej nam do połączenia niż kiedykolwiek - dodała.
SDP liczy ok 2,5 tys. członków. W skład ustępującego w niedzielę zarządu wchodzą: Jerzy Kłosiński i Grażyna Ogrodowska (wiceprezesi), Stefan Truszczyński (sekretarz generalny), Andrzej Tomczak (skarbnik), Janina Jankowska, Zenon Bosacki, Barbara Bojaryn, Krzysztof Fijałek, Marcin Gugulski, Maria Mrozińska, Dominik Sowa i Ewa Starosta.
Zjazd Delegatów jest najwyższą władzą SDP. Co trzy lata zwoływany jest w trybie sprawozdawczo-wyborczym, by dokonać wyboru nowych władz Stowarzyszenia.
Prawo głosu na zjeździe mają jedynie delegaci wybrani w tajnym głosowaniu przez poszczególne oddziały SDP. Na prawach delegatów w Zjeździe uczestniczą także członkowie ustępujących władz Stowarzyszenia. Wybór władz przeprowadza się spośród nieograniczonej liczby kandydatów.
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich istnieje od 1951 roku i do 1982 r. było jedyną organizacją środowiska dziennikarskiego w Polsce. W 1981 r. po ogłoszeniu stanu wojennego SDP zostało bezprawnie rozwiązane i w 1982 r. zdelegalizowane, a cały majątek - m.in. Dom Dziennikarza w Warszawie - skonfiskowany i przekazany utworzonemu w miejsce SDP Stowarzyszeniu Dziennikarzy PRL (obecnie Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczpospolitej).
Możliwość legalnego działania SDP odzyskało w 1989 r. Jednak prawo do odzyskania utraconego majątku Społeczna Komisja Rewindykacyjna przyznała Stowarzyszeniu dopiero w 2001 r.
Od 1996 przy SDP działa Centrum Monitoringu Wolności Prasy. Z inicjatywy SDP została przyjęta w 1995 r. Karta Etyczna Mediów, a na jej podstawie powołana Rada Etyki Mediów.