Mojzesowicz zastąpił Leppera w ministerstwie rolnictwa
Prezydent Lech Kaczyński powołał posła PiS Wojciecha Mojzesowicza na nowego ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Stanowisko szefa tego resortu było nieobsadzone od 9 lipca, gdy z rządu został odwołany szef Samoobrony Andrzej Lepper.
31.07.2007 | aktual.: 31.07.2007 19:29
Mojzesowicz był w przeszłości politykiem Samoobrony. Odszedł z tej partii po konflikcie z Lepperem. W ostatnich wyborach parlamentarnych zdobył mandat poselski z list PiS.
Jeszcze przed południem Kancelaria Prezydenta podawała, że w Pałacu Prezydenckim odbędzie się uroczystość powołania społecznego doradcy prezydenta ds. wsi. Wicedyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Marcin Rosołowski mówił wówczas, że stanowisko to obejmie Mojzesowicz.
Nieco później pojawiła się w mediach informacja, że jednak poseł PiS ma zostać ministrem rolnictwa. Potwierdził to najpierw na konferencji prasowej w Sejmie poseł PiS Tomasz Dudziński, a na krótki czas przed nominacją rzecznik rządu Jan Dziedziczak.
Premier: oczekiwaliśmy merytorycznych propozycji ze strony Samoobrony, ale się nie doczekaliśmy
Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim premier Jarosław Kaczyński powiedział, że PiS oczekiwało "merytorycznych propozycji" ze strony Samoobrony w sprawie obsady stanowiska ministra rolnictwa, ale "się nie doczekało", dlatego podjęło decyzję o powołaniu na to stanowisko Mojzesowicza.
Szef rządu ocenił, że jest to z jednej strony zmiana, bo Mojzesowicz jest członkiem PiS, a z drugiej "element kontynuacji", bo Mojzesowicz "był wybitnym działaczem Samoobrony".
Jarosław Kaczyński zaznaczył, że ze względu na odejście z rządu Leppera stanowisko ministra rolnictwa pozostawało nieobsadzone w kluczowym dla rolników okresie letnim. Jak powiedział, decyzja o powołaniu Mojzesowicza na ministra "została podjęta z uwzględnieniem kwalifikacji ministra (...), ale też jego politycznej przeszłości".
Pan minister Mojzesowicz jest z cała pewnością osobą bardzo dobrze przygotowaną do pełnienia tej funkcji i jednocześnie jest w stanie - jestem o tym głęboko przekonany - odwołać się do tego samego zaplecza społecznego i to jest najważniejsze, a także mam taką nadzieję, do tego samego zaplecza politycznego- ocenił szef rządu.
Premier jednocześnie podkreślił, że nominacja ta nie oznacza zerwania koalicji przez PiS. My jej nie zrywamy - oświadczył szef rządu. Dodał, że jeśli koalicjanci wypowiedzą umowę koalicyjną, to będziemy mieli najpierw rząd mniejszościowy, a potem zapewne odbędą się wybory. Ale poczekajmy - zastrzegł Jarosław Kaczyński.
Jednocześnie szef rządu stwierdził, że chociaż "jako człowiek współczuje" Lepperowi, to wolałby, aby to nie on reprezentował Samoobronę. Jak dodał, sytuacja szefa Samoobrony jest "bardzo niedobra". Premier podkreślił jednak, że jest to sytuacja, na którą Lepper "miał wpływ". Na pytanie, czy zamierza spotkać się z Lepperem, szef rządu odpowiedział, że "nie odmawia rozmów z nikim, ale sytuacja Andrzeja Leppera jest szczególna".
Mojzesowicz: znam się na rolnictwie, wiem co potrzeba
Nowy szef resortu rolnictwa bezpośrednio po swojej nominacji przyznał, że na pewno lepiej się czuje jako rolnik i że będzie mu trudniej przyzwyczaić się do funkcji ministra. Poznaliście mnie, znam się na rolnictwie, wiem co potrzeba - mówił Mojzesowicz, przypominając, że był szefem sejmowej Komisji Rolnictwa i prowadzi gospodarstwo rolne. Według niego, współpraca z UE pokazuje świetne polskie rolnictwo i pracowitego, polskiego rolnika, który - jak mówił Mojzesowicz - "oczekuje partnerstwa w UE i jest przygotowany na konkurencję". Do tego jestem przygotowany jako minister, jako rolnik- dodał.
Jak ocenił Mojzesowicz, "są trochę przerosty administracyjne" w instytucjach rolnych w Warszawie i trzeba się nad tym zastanowić, bo "najważniejszy jest bezpośredni kontakt z rolnikiem".
Mojzesowicz powiedział później dziennikarzom, że jego zadaniem jest teraz zajęcie się sprawami wsi, poszukanie do współpracy najlepszych osób i nieupolitycznianie resortu. Na pytanie, czy wyobraża sobie spotkanie z Lepperem, powiedział, że na pewno poda mu rękę i jeśli szef Samoobrony będzie miał ochotę pomagać polskiej wsi, to uważa, że "sprawy są zawsze możliwe do rozmowy".
"Awantur jak najmniej, pracy jak najwięcej"
Na pytanie, czy czuje się wygrany w sporze z Lepperem odparł, że nie. Będę starał się na rzecz polskiej wsi przekonywać wszystkich; awantur jak najmniej, pracy jak najwięcej (...) to najważniejsze, co przede mną stoi - dodał nowy szef resortu.
Premier pytany, co oznaczała obecność byłych polityków Samoobrony na uroczystości nominacji Mojzesowicza, powiedział:_ (Ich) obecność to jak rozumiem wynik zaproszenia pana ministra Mojzesowicza, a nie moich decyzji. Naprawdę dopatrywanie się w każdym takim wydarzeniu jakiejś politycznej gry to jest wielka przesada._
Dodał, że nie wiedział, że te osoby będą na nominacji, ale - jak zaznaczył - bardzo się ucieszył. Naprawdę było to całkowicie poza moją świadomością. Nie należy tego interpretować inaczej jak w kategoriach towarzyskich - zapewnił Jarosław Kaczyński.
Liczymy na Samoobronę (...), to nie chodzi o żadne "wyciąganie" czy "kruszenie" chodzi o to, by Samoobrona (...) w trudnej dla siebie sytuacji odnalazła się jako partia, która ma polityczną przyszłość i wizję, a sądzę, że taką przyszłość i wizję może odnaleźć tylko w tym sojuszu, w tej koalicji - powiedział Jarosław Kaczyński.
Jak dodał, "sprawy personalne, choć oczywiście dla każdej partii bardzo ważne, nie są rozstrzygające, jeżeli ta formacja ma mieć charakter trwały". Trwała formacja polityczna nie może być formacją jednego człowieka - powiedział premier.
Na uroczystości byli obecni m.in. byli posłowie Samoobrony: Tadeusz Dębicki - obecnie Koło Poselskie Ruch Ludowo-Narodowy i Alfred Budner (niezrz.), byli senatorowie Samoobrony: Henryk Dzido i Sławomir Izdebski oraz europoseł Ryszard Czarnecki (wyrzucony z Samoobrony).
Poseł niezrzeszony Alfred Budner potwierdził, że prowadzi rozmowy z władzami klubu PiS na temat swojego wstąpienia w szeregi klubu partii Jarosława Kaczyńskiego._ Jestem gotowy przejść i nie stawiam w tej sprawie żadnych warunków_ - powiedział Budner. Także jeden z twórców Ruchu Ludowo-Narodowego bezpartyjny poseł Józef Cepil, który w przeszłości był liderem Samoobrony w województwie świętokrzyskim, wstąpił do PiS.