PolskaMojzesowicz: sukcesy resortu rolnictwa, to sukcesy koalicji

Mojzesowicz: sukcesy resortu rolnictwa, to sukcesy koalicji

Zobaczymy przez 2-3 miesiące, jak to nam wspólnie wyjdzie, bo sukcesy rządu, a w tym resortu rolnictwa, to są sukcesy koalicji, więc ja to tak postrzegam i też mi bardzo zależy na tym, żeby wychodziło, żeby urzędnicy coraz skuteczniej i kompetentniej obsługiwali rolników, żeby środki, które w obrębie rolnictwa, bo przecież budżet to nie worek bez dna, że oszczędzimy na centralnych instytucjach -
mówił w "Sygnałach dnia" przewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, poseł Wojciech Mojzesowicz.

10.08.2006 | aktual.: 10.08.2006 11:25

Sygnały dnia: Panie pośle, jako że mija właśnie 100 dni koalicji Prawa i Sprawiedliwości, Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony, jako szef Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jak pan ocenia resort kierowany przez Andrzeja Leppera? Co się udało, a co się nie udało wicepremierowi zrobić przez ten czas?

Wojciech Mojzesowicz: Myślę, że to, czy się udało czy się nie udało to czas pokaże, bo te wszystkie sprawy, które dotyczą rolnictwa, pracujemy cały czas, bo to w programie jest, na temat ograniczenia kosztów utrzymania centralnych agencji rządowych. Zobaczymy przez 2-3 miesiące, jak to nam wspólnie wyjdzie, bo sukcesy rządu, a w tym resortu rolnictwa, to są sukcesy koalicji, więc ja to tak postrzegam i też mi bardzo zależy na tym, żeby wychodziło, żeby urzędnicy coraz skuteczniej i kompetentniej obsługiwali rolników, żeby środki, które w obrębie rolnictwa, bo przecież budżet to nie worek bez dna, że oszczędzimy na centralnych instytucjach. Jak do tej pory, żeśmy to mówili i staramy się czynić. I tam, gdzie bezpośredni jest kontakt z rolnikiem w powiecie, tam będą dodatkowe środki, dodatkowe kadry, żeby rolnik był skutecznie obsłużony, żeby po ciężkiej pracy idąc do urzędu, mógł swoje sprawy bardzo szybko i sprawnie pozałatwiać. Agencja Restrukturyzacji, doradztwo – tam muszą być środki i tam musi być
kadra.

Ale jednej rzeczy, przyzna pan, panie pośle, Andrzejowi Lepperowi załatwić się nie udało, a zapowiadał, że to zrobi. Krótko mówiąc, eksport polskiej żywności do Rosji.

- To trudny temat. Myślę, że tutaj musimy na różnych płaszczyznach zacząć rozmawiać i z Rosją, i z Ukrainą. Nie ukrywam, że po żniwach, po wakacjach, bo akurat na jeden dzień przyjechałem do Warszawy, dlatego że miałem posiedzenie Komisji na temat właśnie suszy, ale zbiegło to się i z klęską zbyt dużych opadów w niektórych rejonach, ale wracam do tego. Musimy też rozpocząć rozmowy na szczeblu szefów Komisji Rolnictwa, poprosić o spotkanie. Żeby rozwiązywać problemy, trzeba rozmawiać i trzeba przybliżać się do partnera. Myślę, że to trzeba czynić i rząd zaczął to robić, i my jako parlamentarzyści. Jako przewodniczący Komisji miałem okazję spotkać się z szefem komisji ukraińskiej w poprzedniej kadencji, teraz się to wszystko tam troszkę jak poukłada, to będziemy starali się pewne rzeczy robić, dlatego że z sąsiadami żyć należy w zgodzie i trzeba te partnerstwo gospodarcze, stosunki w różnych obszarach przekonywać, tłumaczyć, rozmawiać i te lody żeby stopniały.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)