"Mogliśmy pokazać rękę lub fragment głowy"

Lekarze z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Moskwie, którzy pracowali przy identyfikacji ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, udzielili wywiadów TVP Info. Po raz pierwszy opowiedzieli o tym, jak wyglądały ciała ofiar. - W przypadku ofiar katastrofy znaczna część ciał była zdeformowana czy wręcz we fragmentach - mówi prof. Dmitrij Momot, naczelnik mobilnej grupy ekspertów. - Ludziom mogliśmy okazać zaledwie rękę lub fragment głowy.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP

Instytut to największa tego typu placówka w całej Rosji. Pracuje w niej ponad 100 ekspertów, w tym 25 genetyków. Ośrodek dysponuje najnowszej generacji sprzętem i to właśnie tutaj przeprowadzane są najbardziej skomplikowane badania - podaje TVP Info.

Nad pracą specjalistów czuwa prof. Andiej Kowalew - jeden z najlepszych genetyków w Rosji. - My jako główne centrum nie możemy wypuścić ekspertyzy przybliżonej. Badania prowadzimy dotąd, aż uzyskamy stuprocentową pewność identyfikacji - zapewnia. Tak było - jak dodaje - w przypadku badań prowadzonych po katastrofie Tu-154M, 10 kwietnia ubiegłego roku w Smoleńsku.

Momot opisuje procedurę identyfikacji: - W naszej metodyce istnieje kilka grup. Pierwsza to ciała ofiar, które można rozpoznać szybko i od razu przekazać rodzinie. Drugą nazywamy warunkowo rozpoznawalną. Trzecia grupa to ciała ofiar, które trzeba przygotować do rozpoznania przez rodzinę. Czwarta zaś to fragmenty. Mamy w Rosji termin "rozpoznanie eksperckie", co oznacza, że ekspert w obecności śledczego, pomaga członkom rodziny w rozpoznaniu. Zwraca na przykład uwagę na cechy charakterystyczne zmarłego: bliznę, pieprzyk, zmarszczki, formę nosa, uszu, kształt rąk. W tym przypadku znacząca większość ciał była zdeformowana czy wręcz we fragmentach - wyjaśnia prof. Momot.

Ekspert opowiada, że w wielu przypadkach mówił na przykład: "proszę sobie przypomnieć kształt palców, ich długość. Innych zmarłych rozpoznano tylko po fragmencie skóry, na którym był pieprzyk". Prof. Momot opowiada, że niektórzy z członków rodzin odmówili udziału w tej procedurze. - Jeden młody chłopak powiedział: chcę swoją dziewczynę zapamiętać taką, jaka była, a nie taką, jaka teraz jest - mówi.

- Niektórym znów bardzo ciężko było, zarówno psychicznie jak i fizycznie nie tylko zobaczyć ciała, ale w ogóle być w tym miejscu - mówi prof. Dmitrij Momot. Jak powiedział, jedna osoba rozpoznała bliskiego na podstawie przedmiotów, które były przy ciele.

Wybrane dla Ciebie

Polacy wśród uwolnionych więźniów w drodze z Białorusi. MSZ potwierdza
Polacy wśród uwolnionych więźniów w drodze z Białorusi. MSZ potwierdza
Włożył 8-latka do wrzątku. Mężczyzna oskarżony o próbę zabójstwa
Włożył 8-latka do wrzątku. Mężczyzna oskarżony o próbę zabójstwa
Delegacja USA wywozi z Mińska 52 uwolnionych więźniów. "Są Polacy"
Delegacja USA wywozi z Mińska 52 uwolnionych więźniów. "Są Polacy"
Atak na Flotę Czarnomorską. Operacja ukraińskiego wywiadu
Atak na Flotę Czarnomorską. Operacja ukraińskiego wywiadu
Redukcja liczby wiceministrów. Media: To oni stracą stanowisko
Redukcja liczby wiceministrów. Media: To oni stracą stanowisko
Tragiczne powodzie na Bali: liczba ofiar rośnie
Tragiczne powodzie na Bali: liczba ofiar rośnie
Przetasowania wojsk w Europie. Niemiecka brygada na stałe na Litwie
Przetasowania wojsk w Europie. Niemiecka brygada na stałe na Litwie
Ciągnik z cysterną uderzył w dom. Budynek nie nadaje się do mieszkania
Ciągnik z cysterną uderzył w dom. Budynek nie nadaje się do mieszkania
Portugalskie media: Zachód musi zmienić podejście do Rosji
Portugalskie media: Zachód musi zmienić podejście do Rosji
Alarmujące słowa. Zachód ma szanse z Rosją?
Alarmujące słowa. Zachód ma szanse z Rosją?
Rosyjskie drony nad Polską. "Nie mamy reakcji Białego Domu"
Rosyjskie drony nad Polską. "Nie mamy reakcji Białego Domu"
"Zamykamy". Łotwa reaguje po naruszeniu polskiej przestrzeni
"Zamykamy". Łotwa reaguje po naruszeniu polskiej przestrzeni