Moda na kable w Argentynie
Plaga kradzieży kabli telefonicznych i wysokiego napięcia, które złodzieje sprzedają na złom, wpływa ma jakość życia milionów Argentyńczyków. Według ostatniego raportu argentyńskiego ombudsmana Eduardo Mondino, od stycznia 2003 roku do marca br. skradziono 6300 km kabli - półtora raza więcej niż odległość między północnym a południowym krańcem Argentyny.
Zastąpienie skradzionych kabli nowymi kosztowało już 28,3 mln dolarów, które w ostatecznym rezultacie płacą konsumenci w ramach kosztów utrzymania usług energetycznych i telefonicznych - powiedział Mondino.
Złodzieje, według władz miejskich Buenos Aires, zabrali się ostatnio za znaki drogowe i podobne elementy infrastruktury drogowej. Z ulic w ciągu ostatnich 10 miesięcy znikło 500 znaków dla pieszych, 50 świateł sygnalizacyjnych i 86 skrzynek sygnalizacyjnych.
Światła sygnalizacyjne na ulicach zaczęto zatem montować coraz wyżej i stosować obudowy z innych materiałów, ale władze Buenos Aires przyznają, że sposoby te nie powstrzymały złodziei.
Z powodu kradzieży kabli cierpią też firmy prywatne: Telekomunikacyjna firma Telefonica de Argentina straciła w 2004 roku 136 tys. km przewodów napowietrznych i podziemnych - o 71 procent więcej niż w roku poprzednim. Druga wielka firma telefonii, Telecom, została obłupiona w ciągu trzech lat z ponad 89 tys. km kabli, co jest równowartością 240 ton miedzi.
Tak bujnemu rozkwitowi kradzieży kabli towarzyszy spektakularny wzrost eksportu złomu miedzianego. Według danych ministerstwa górnictwa, eksport tego złomu wzrósł w zeszłym roku o 54% w porównaniu z eksportem sprzed trzech lat, chociaż w połowie 2002 roku podniesiono cło na eksport.
W zeszłym miesiącu policji udało się rozbić jeden z gangów wyspecjalizowanych w złomie miedzianym, kiedy podczas przeszukania fabryki pod Buenos Aires znaleziono 200 ton miedzi, w postaci blachy i prętów gotowych do wysyłki.
Mondino opowiada się za stworzeniem krajowego rejestru producentów i eksporterów miedzi i wprowadzeniem systemu certyfikacji, gwarantujących, że metal pochodzi z legalnych źródeł.
Władze wstrzymały niedawno na trzy miesiące eksport złomu miedzi i aluminium.
Kradzież kabli po raz pierwszy odczuto jako większy problem w roku 2002, kiedy Argentyna borykała się ze skutkami czteroletniego dołka gospodarczego. W tym samym roku odnotowano też gwałtowny wzrost liczby porwań i innych przestępstw.
Od dwóch lat Argentyna odnotowuje znaczący wzrost gospodarczy, jednak oficjalne statystyki pokazują, że 40% jej ludności żyje poniżej progu ubóstwa.