Mniejsze czesne dla pielęgniarek
Niektóre studentki pielęgniarstwa z Wydziału
Ochrony Zdrowia Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego
będą musiały zrezygnować z dyplomu, bo nie stać je na kontynuację
nauki na piątym, ponadprogramowym roku studiów. Uczelnia chce im
obniżyć czesne - zapowiada "Dziennik Polski".
27.05.2006 | aktual.: 27.05.2006 07:42
Kiedy cztery lata temu rozpoczynały zajęcia na uczelni, płacąc za każdy rok 3600 zł czesnego, wiedziały, że po tych czterech latach uzyskają magisterium. Dwa tygodnie temu dowiedziały się, że jeśli chcą mieć tytuł magistra, muszą studiować jeszcze rok. Teraz władze wydziału podjęły decyzję o obniżeniu kosztów kształcenia na dodatkowym roku o minimum 70 procent. Ostatnie słowo należy jednak do Senatu UJ, który zbiera się 31 maja.
Konsekwencje zmian muszą ponosić wszyscy. Oczywiście byłoby o wiele łatwiej, gdyby władze uczelni już w zeszłym roku poinformowały studentki o przewidywanych zmianach. Niestety przez rok nikt z władz uczelni nawet nie wspomniał o zmianach. Dziś studentki czują się oszukane.
11 kwietnia w Ministerstwie Zdrowia odbyło się spotkanie poświęcone problemowi kształcenia pielęgniarek w trybie czteroletnim. Na uczelnie medyczne nałożono obowiązek wprowadzenia pięcioletniego kształcenia dla studentów, których przyjęto na czteroletnie studia magisterskie. Z końcem kwietnia w tej sprawie zajęło stanowisko Biuro ds. Pielęgniarek i Położnych Ministerstwa Zdrowia, które stwierdziło, że "jest bezwzględnym wymogiem, iż studia magisterskie na kierunku pielęgniarstwo trwają nie mniej niż 5 lat (10 semestrów)".
19 maja na spotkaniu władz wydziału z czwartym rokiem pielęgniarstwa przedstawiono studentom powody, dla których konieczne jest wydłużenie studiów do 10 semestrów (5 lat). Rozumiejąc trudności, przed jakimi stoją studenci, władze zadeklarowały dostosowanie harmonogramu zajęć do możliwości studentów oraz podjęcie działań w celu obniżenia opłat z tytułu czesnego za wydłużony okres studiów.
- Cztery lata temu nikt z nas nie wiedział, że dzisiaj będą inne wymogi - mówi Katarzyna Pilitowska, rzeczniczka UJ. - Teraz, jeśli dziewczyny po studiach pielęgniarskich chcą znaleźć zatrudnienie w krajach Unii Europejskiej, muszą spełniać międzynarodowe wymogi. To jest oczywiste dla wszystkich; szkoda tylko, że kiedy dowiedzieliśmy się o tym rok temu, pielęgniarki nie zostały o niczym poinformowane. (PAP)