Mniej godzin, więcej kłopotów
Czy w polskich szpitalach nie będzie komu
leczyć? Lekarz pracujący na pełnym etacie będzie mógł brać tylko
pół dodatkowego dyżuru tygodniowo. I nie popracuje ani godziny
dłużej. Tak przynajmniej wynika z przepisów, które wejdą w życie w
maju - informują "Nowości".
23.02.2004 07:00
Chodzi o tak zwaną dyrektywę czasu pracy, która w Polsce obowiązywać ma w ramach dostosowywania do norm europejskich. Nowy przepis może wywołać sporo zamieszania i już teraz budzi emocje. Problem dotyczy wielu instytucji, m.in. szpitali. W związku z dyrektywą lekarz nie będzie mógł pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo. Pracujący na etacie lekarz będzie mógł brać w tygodniu tylko jeden dodatkowy dyżur 8-godzinny, czyli pół całego, 16-godzinnego - piszą "Nowości".
Aby spełnić wymagania nowej normy w szpitalach trzeba byłoby stworzyć wiele nowych etatów. Na przykład w bydgoskim szpitalu wojewódzkim im. Biziela obliczyli, że tych etatów potrzeba aż 170. "Skąd wziąć na to pieniądze, czyli około 1 milion złotych? Skąd tylu lekarzy specjalistów?" - zastanawia się dyrektor Jarosław Kozera. - "Poza tym może dojść do sytuacji, że z powodu ograniczonej liczby specjalistów trzeba będzie ich ściągać zza granicy" - informuje dziennik.
Pewnym wyjściem jest zmiana zasad zatrudniania lekarzy. "Ta dyrektywa obejmuje pracowników etatowych zatrudnionych na umowę o pracę w oparciu o kodeks pracy, dlatego u mnie lekarze przechodzą na umowy cywilno-prawne. Tak postąpiło już 120 osób, zostało jeszcze 30. Jest to jedyne rozsądne rozwiązanie" - twierdzi Bronisław Dzięgielewski, dyrektor włocławskiego szpitala - podają "Nowości". (PAP)