Młodzi wściekli na Donalda Tuska
Witek 17-24 lata. Pochodzą z różnych miast i różnych rodzin. Niektórzy się uczą, niektórzy pracują, różnymi ścieżkami właśnie wchodzą w dorosłość. Łączy ich jedno - chcą zmiany, a Tuskowi i PO mówią dość. O "młodych wściekłych na Tuska" piszą tygodniki "wSieci i "Do Rzeczy"
- Takich jak ja Donald Tusk powinien bać się najbardziej - mówi "wSieci" 20-letni Tomek Bałabański z Olsztyna. Ma bardzo sprecyzowaną opinię obecnej Polski. - Miliardy długów, które spłacać będę musiał ja, skandalicznie niska emerytura ciężko pracujących ludzi, podwyższony wiek emerytalny, przedsiębiorcy narzekają na brak ulg podatkowych. Polacy masowo uciekający za granicę, matki z dziećmi bijące się o każdy grosz...o czym my rozmawiamy? - wylicza Bałabański.
Wybory do Parlamentu Europejskiego pokazały, że wśród najmłodszych wyborców (18-25 lat) Platforma jest dopiero na trzecim miejscu (19,3 proc.). Wyżej są Nowa Prawica (28,5 proc.) i PiS (21,5 proc.). Zdaniem socjologa, dr. Tomasza Żukowskiego w takiej sytuacji incydent z licealistką z Gorzowa to dla Donalda Tuska "cios niemalże śmiertelny". - Piarowcy fatalnie mu doradzili. Biegał za nią z kwiatami, wystąpił w roli petenta, a ona go odrzuciła. To upokarzające i pokazuje fatalny stan jego zaplecza, błąd po błędzie - mówi Żukowski "wSieci".
Na młodych ludziach nie robi już wrażenia żadna obietnica Tuska. - Jesteśmy krajem biedniejszym, jest zatem oczywiste, że w takiej sytuacji młodzi ludzie mają szersze perspektywy na Zachodzie, gdzie na takich samych zasadach można zarabiać dużo więcej. W tym aspekcie potrzebna jest radykalna zmiana - mówi "wSieci" 18-letni Jan Zarzycki, harcerz ZHR.
19-letnia Alicja Miller z Warszawy popiera Kongres Nowej Prawicy. Wyjaśnia, że nie podziela entuzjazmu rządzących, że z UE płyną same dobre rzeczy. - UE rządzi jednak lewactwo. A my jesteśmy coraz bardziej uzależnieni od wszystkich decyzji, które tam zapadają - tłumaczy dziewczyna.
W internecie furorę robi przemowa, którą 17-letni Dominik Feliks wygłosił w sejmie. "Próbuje nam się wmówić, że możemy mieć jakiś wpływ na nasz kraj, a tak naprawdę nie możemy nic zmienić (...) Obecnie mamy demokrację, a nie mamy prawdziwej wolności" - mówił licealista, który od roku należy do młodzieżówki KNP.
Ciekawy jest także przypadek grupy licealistów z warszawskiego Liceum Ogólnokształcącego im. R. Traugutta. Jako jedyni w klasie głosowali przeciwko wejściu Polski do UE. Po lekcjach prowadzili prawicową stronę na Facebooku, gdzie komentowali rzeczywistość i projektowali grafiki. W końcu ktoś poprosił ich o koszuli. Tak narodziła się firma "Red is Bad", która "szyje wolnościowe ubrania na nowe czasy".
Modzi ludzie coraz częściej uważają głosowanie na PO za obciach, albo są tak zniechęceni do polityki, że nie chcą głosować wcale. Dr Żukowski zauważa, że młodzi zawsze popierali partie buntu. - Co ciekawe nastąpiła zmiana i ten bunt już nie kojarzy się młodym ludziom z Palikotem, tylko z Korwinem - mówi dr Żukowski.