Polska"Młodzi ludzie bardziej narażeni na nową grypę"

"Młodzi ludzie bardziej narażeni na nową grypę"

Na grypę i zakażenia grypopodobne zachorowało do tej pory ponad 107 tysięcy osób. To 4 razy więcej, niż w tym samym okresie roku ubiegłego - powiedział Kierownik Zakładu Profilaktyki
Zakażeń w Narodowym Instytucie Leków Paweł Grzesiowski w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia. Dodał, że zgony na nową grypę są bardzo rzadkie, ale umierają na nią najczęściej młodzi ludzie, których odporność jest osłabiona przez inne choroby.

"Młodzi ludzie bardziej narażeni na nową grypę"
Źródło zdjęć: © PAP

18.11.2009 | aktual.: 18.11.2009 13:09

Doktor Paweł Grzesiowski powiedział w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że około 60% zachorowań zostało wywołanych przez wirusa A/H1N1, a 40% przez wirusa grypy sezonowej. Doktor Grzesiowski powiedział, że w Polsce zaczyna się epidemia, choć nie została jeszcze ogłoszona. Liczba zachorowań ciągle wzrasta. Przychodnie i szpitale muszą się przygotować na dużą liczbę pacjentów.

Ekspert podkreślił, że zgony na nową grypę są bardzo rzadkie. Więcej osób umiera wskutek powikłań po grypie sezonowej. Na nową grypę umierają jednak ludzie młodzi, którzy chorowali na inne choroby i ich odporność została osłabiona. Zdaniem doktora Grzesiowskiego, lekarze powinni wziąć to pod uwagę i odpowiednio traktować różnych pacjentów.

Gość "Sygnałów Dnia" podkreślił, że objawów nowej i sezonowej grypy nie można odróżnić. Każdy wzrost temperatury powyżej 38 stopni i osłabienie można uznać za początek grypy. Można ją przebyć w domu, ale osoby należąca do grup ryzyka, przede wszystkim chorzy przewlekle, powinni się udać do lekarza. Najbardziej niebezpieczne jest zapalenie płuc. Jego pierwsze objawy to płytki oddech i silny kaszel utrudniający oddychanie. Osoby, które je zauważą, muszą skorzystać z pomocy lekarza.

Doktor Grzesiowski powiedział, że wokół sprawy szczepionki na grypę narosło wiele nieporozumień. Podkreślił, że szczepionki przeciwko nowej grypie przeszły w zachodniej Europie procedury rejestracyjne, choć przyznał, że nie przebadano ich u kobiet w ciąży i osób chorych przewlekle. Grzesiowski dodał, że jeśli rząd akcentuje kwestię odpowiedzialności za skutki stosowania szczepionki, to musi być z tym jakiś problem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)