Młodzi lekarze potrzebują zwłok
Brytyjscy lekarze ostrzegli, że brak zwłok, zapisywanych w testamencie do badań naukowych, negatywnie odbija się na wyszkoleniu młodych medyków - głównie chirurgów - i wiąże się ze zwiększeniem ryzyka dla pacjentów.
13.03.2007 15:18
Królewskie Kolegium Chirurgów (RCS) poinformowało, że w całej Wielkiej Brytanii brakuje zwłok niezbędnych do przeprowadzania lekcji anatomii dla studentów medycyny.
Sama wizualna demonstracja nie wystarczy - powiedział dyrektor ds. edukacji RCS Dick Rainsbury. Dodał, że ma wątpliwości, czy przyszli medycy, którzy uczą się uczestnicząc w sekcjach jedynie jako widzowie, będą umieli sami przeprowadzać operacje z odpowiednim stopniem kompetencji i pewności siebie.
U młodszych lekarzy od pewnego czasu obserwuje się zauważalny, poważny spadek ogólnego poziomu znajomości anatomii stosowanej - powiedział.
Zgodnie z prawem uczelnie medyczne mogą wykorzystywać jedynie zwłoki ludzi, którzy zadeklarowali, że chcą, aby ich ciało po śmierci przeznaczono do badań służących nauce anatomii.
Nowe przepisy, które weszły w życie w zeszłym roku, jeszcze bardziej zacieśniły te zasady - obecnie wymagane jest, by zgoda na przekazanie zwłok do badań była nie tylko pisemna, ale również wyrażona w obecności świadka.
Według oceny RCS co roku potrzeba około tysiąca zwłok do nauki, a tymczasem obecny ich niedobór wynosi 30 procent, przy czym najtrudniej jest o nie w Londynie. Problem jest na tyle poważny, że w zeszłym roku szef brytyjskich służb medycznych Liam Donaldson apelował do wszystkich lekarzy w Anglii, aby zachęcali pacjentów do zapisywania swoich zwłok do badań medycznych.