ŚwiatMłody Amerykanin wywołał popłoch na lotnisku w Palermo

Młody Amerykanin wywołał popłoch na lotnisku w Palermo

20-letni Amerykanin wywołał popłoch na lotnisku w Palermo, gdzie siał zniszczenie i budził panikę wśród pasażerów. Skierowano go na przymusowe leczenie. Przyjechał na Sycylię zafascynowany filmem o mafii.

23.02.2010 | aktual.: 23.02.2010 21:57

Mierzący dwa metry mężczyzna, przedstawiony przez włoskie media jako nadzieja koszykówki, przyleciał na włoską wyspę z Detroit.

Policjanci znaleźli go, gdy szedł poboczem wzdłuż autostrady prowadzącej na lotnisko w Palermo, noszące nazwę Falcone e Borsellino, ku czci zamordowanych przez mafię sędziów. Radiowozem Amerykanin został zawieziony na lotniskowy posterunek i tam właśnie dostał ataku szału.

Podczas ucieczki przed policjantami biegał po całym terminalu, skakał po schodach, przewracał stoliki i wszystko, co znalazło się na jego drodze. Wreszcie przedarł się do części przylotów.

Ostatecznie został obezwładniony i zatrzymany, otrzymał środki na uspokojenie, a następnie zawieziono go do szpitala.

Wcześniej w radiowozie wyjaśnił policjantom, że film o cosa nostra, jaki obejrzał, był dla niego impulsem do przylotu na Sycylię. Ukradł na ten cel pieniądze ojcu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)