Mizerna rezerwa na "ustawę 203"
Rezerwa Narodowego Funduszu Zdrowia na
wypłaty wynagrodzeń z tytułu tzw. ustawy 203 może nie wystarczyć
nawet dla Śląska - poinformował dyrektor śląskiego oddziału NFZ Marek
Piekarski.
13.10.2003 | aktual.: 13.10.2003 16:08
Przypomniał, że sześć śląskich szpitali pozwało już do sądu NFZ, domagając się w sumie ok. 13 mln zł na wypłaty wynagrodzeń, a kolejnym 82 placówkom należy się blisko 319 mln zł i jeśli nie porozumieją się z funduszem, również skierują sprawy do sądu. Tymczasem w planie finansowym NFZ na 2004 r. przewidziano tylko 200 mln zł na ewentualne zobowiązania tego rodzaju.
"W tej sytuacji same tylko roszczenia szpitali na Śląsku skonsumowałyby tę rezerwę, a wiadomo, że w całej Polsce jest takich spraw o wiele więcej" - powiedział Piekarski.
W grudniu 2000 r. tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, po ostrych protestach pielęgniarek, Sejm uchwalił nowelizację ustawy, zgodnie z którą płace pielęgniarek i innych pracowników publicznej służby zdrowia w 2001 roku miały wzrosnąć o 203 zł brutto miesięcznie. Nie określono jednak, kto miał przekazać szpitalom pieniądze na ten cel. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że konsekwencje finansowe ustawy ponoszą pracodawca i płatnik, czyli kasy chorych, których następcą prawnym jest NFZ. Część placówek wypłaciła podwyżki z własnych budżetów, wiele dotychczas tego nie zrobiło.