Mitt Romney grozi Iranowi atakiem zbrojnym
USA będą musiały rozważyć atak zbrojny, jeśli zawiodą inne sposoby - powiedział Mitt Romney, prawdopodobny kandydat Republikanów na prezydenta USA, w wywiadzie dla izraelskiego dziennika "Haarec".
- Jeśli uznamy, że wszystkie inne metody zostały wyczerpane i spełzły na niczym, będziemy musieli rozważyć opcję militarną - podkreślił Romney w rozmowie opublikowanej w izraelskiej gazecie.
Zapewnił też, że USA pod jego przewodnictwem nie będą dążyły do konfrontacji z Izraelem. Agencja dpa przypomina w tym kontekście, że stosunki izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu i prezydenta USA Baracka Obamy uchodzą za napięte. Obama krytykował m.in. izraelską politykę osadniczą.
Czytaj również: "Iran coraz bardziej zagraża siłom USA w Zatoce Perskiej".
Wywiad "Haareca" z Romneyem poprzedza jego wizytę w Izraelu, który jest strategicznym sojusznikiem USA na Bliskim Wschodzie. Planowane są jego rozmowy z najważniejszymi izraelskimi politykami. Jak spekulują media, najprawdopodobniej spotkania będą poświęcone zagrożeniu ze strony Iranu i rozważanemu przez Izrael zbrojnemu atakowi na to państwo.
W sobotę wieczorem Romney przybędzie do Jerozolimy w ramach swej zagranicznej podróży, obejmującej oprócz Izraela jeszcze Wielką Brytanię i Polskę.
Izrael nie wyklucza zaatakowania Iranu, jeśli działania dyplomatyczne nie skłonią władz w Teheranie do rezygnacji z kontrowersyjnego programu nuklearnego. Także USA sugerują, że atak może być ostatecznym wyjściem, choć liczą na to, że skuteczne okażą się sankcje gospodarcze. Zachód podejrzewa, że Iran pracuje nad bronią nuklearną. Teheran twierdzi, że jego program nuklearny ma charakter czysto cywilny.