Miszka-nie-łapownik?
Do rosyjskiej prokuratury generalnej wpłynęło doniesienie, że 13 lat temu Michaił Gorbaczow przyjął łapówkę od prezydenta Korei Południowej Roh Tae-Woo. Współpracownicy prezydenta przypominają sobie teraz, że już w tamtych czasach Gorbaczow był nazywany „Miszką – łapownikiem”, a sam zainteresowany zaprzecza wszystkiemu.
09.05.2003 | aktual.: 09.05.2003 13:23
Jak napisał "Super Express" doniesienie złożyli dawni podwładni Gorbaczowa: Walerij Bołdin i Dmitrij Jazow. Były szef kancelarii Gorbaczowa i były minister obrony są skłóceni z Gorbaczowem (pierwszym i zarazem ostatnim prezydentem ZSRR) od roku 1991, kiedy to wzięli udział w nieudanym puczu Giennadija Janajewa.
Gazeta pisze, że rewelacje na temat łapówki ujawnił w wywiadzie dla moskiewskiej telewizji TWC Bołdin. Twierdzi on, że podczas roboczej wizyty w Seulu Gorbaczow dostał od gospodarza 100 tys. dolarów w czekach Master Card.
W ten sposób Roh Tae-Woo miał "wynagrodzić" Gorbaczowa za ustępstwa w chińsko-radzieckich rokowaniach w sprawie dokładnego wytyczenia granicy na Amurze. Koreański prezydent był w nich pośrednikiem - pisze "SE".
"Dla mnie to żadna nowość. Gorbaczowa nazywali Miszką- łapownikiem już wtedy, gdy był tylko sekretarzem w Stawropolu (na południu Rosji)" - cytuje gazeta wypowiedź ostatniego ministra obrony ZSRR marszałka Dmitrija Jazowa.
Pierwsze doniesienia na temat oskarżeń pod adresem Gorbaczowa pojawiły się pod koniec kwietnia. Wówczas też były gospodarz Kremla stanowczo dementował, jakoby przyjął łapówkę. Twierdził, że Roh Tae-Woo istotnie przekazał mu pieniądze, lecz że 100 tys. dolarów radziecki lider kazał przeznaczyć na pomoc dla osób dotkniętych katastrofą czarnobylską.
Gorbaczow twierdził także, że czek przekazano wówczas samemu Bołdinowi. Czek miano potem znaleźć w czasie rewizji w sejfie Bołdina. Były prezydent ZSRR nie sprecyzował, kiedy to nastąpiło.
Bołdin i Jazow, którzy występują z oskarżeniami przeciwko Gorbaczowowi, związani są z dawnym środowiskiem "twardogłowych" członków władz radzieckich, którzy uczestniczyli w puczu Janajewa bądź go poparli.
Do dziś ludzie ci, objęci w roku 1993 amnestią, bronią swojego udziału w puczu. Dwa lata temu, w 10. rocznicę wydarzeń, Bołdin i Jazow w specjalnej audycji radia "Swoboda" atakowali Gorbaczowa. Jest on uważany przez "twardogłowe" środowiska za człowieka, który rozpoczynając proces reform, "zdradził" Związek Radziecki.