Mistrzostwa Polski w Western-Rodeo
Agnieszka Pawlewska z Kowar zdobyła czempionat,
czyli główną nagrodę V Otwartych Międzynarodowych Mistrzostwach
Polski w Western-Rodeo. Impreza przez trzy dni odbywała się w
miasteczku westernowym koło Karpacza.
Pawlewska zdobyła 25 punktów. Do czempionatu zalicza się wyniki z najlepszych pięciu dyscyplin, spośród jedenastu, w których rozgrywane są mistrzostwa.
W zawodach wystartowało 60 jeźdźców z wierzchowcami. Do położonego u stóp Śnieżki miejsca zjechali zawodnicy z Polski, z Austrii i Czech. To właśnie kowboje z tego ostatniego państwa uczyli naszych jeźdźców jazdy w stylu westernowym.
Tym razem to my dołożyliśmy Czechom w większości konkurencji. Myślę, że poziom był wyższy, niż rok temu. Za rok spotkamy się w większym gronie, z gośćmi z innych krajów. Wprowadzimy nowe dyscypliny. Chciałbym rozbudować Western City i ośrodek treningowy dla jeźdźców i koni - powiedział szef mistrzostw Jerzy Pokój.
Zawody oglądały tłumy kibiców. Nawet deszcz, który spadł w sobotę, nie był w stanie popsuć widzom zabawy. W sobotę, w ulewnym deszczu trybuny były pełne. To był zdumiewający widok, zwłaszcza dla tych wszystkich, którzy jeżdżą po takich imprezach w świecie i czegoś podobnego nie widzieli - dodał Pokój.
W Western City znajdują się charakterystyczne dla dzikiego zachodu drewniane zabudowania, w których mieszczą się m.in. poczta i saloon. Zawody w stylu Western i Rodeo składają się z kilku konkurencji. Jest to m. in. cutting, czyli polowanie na cielaka, steer wrestling - powalenie cielaka, oraz reining, czyli ujeżdżenie.
Jazda w stylu western-rodeo staje się w Polsce coraz bardziej popularna. Jerzy Pokój w swoim ośrodku trenuje 22 konie i ma wśród wierzchowców także osiem koni rasy quarter horse. Konie tej rasy sprowadzane są specjalnie ze Stanów Zjednoczonych. Ich ceny zaczynają się od 25 tys. zł - tyle kosztuje wierzchowiec, który jeszcze nic nie umie.