Misiak: wyrok ws. spotu PiS to pośmiertna radość
Senator Tomasz Misiak jest zadowolony z decyzji sądu apelacyjnego w sprawie spotu PiS
"Kolesie". Misiak zapowiedział też złożenie do sądu pozwu przeciwko PiS, w którym będzie się domagać indywidualnych przeprosin i być może odszkodowania.
Jak powiedział Misiak, decyzja sądu apelacyjnego cieszy go, ale jest to taka "pośmiertna radość", bowiem "został uśmiercony nie tylko w sensie politycznym, ale i przez opinię publiczną".
- To sprawiedliwy wyrok, bowiem ktoś wreszcie uznał w mojej sprawie fakty, o których mówiłem od dawna - mówił Misiak. Dodał, że wyrok cieszy go jeszcze z innego powodu, bowiem PiS, które "rozkręciło aferę wokół niego" - dzisiaj musi przeprosić.
- Ten agresywny język PiS, to napuszczanie wyborców na mnie i Platformę Obywatelską dzisiaj znalazło swój finał w postaci wyroku sądowego i przeprosin jakie PiS musi zamieścić w mediach - mówił Misiak.
Dodał, że tuż po ukazaniu się spotu "Kolesie" złożył do sądu pozew o jego zablokowanie. Teraz z oczywistych względów wycofa ten pozew. - Zamierzam natomiast złożyć nowy pozew. Będę się domagać od PiS indywidualnych przeprosin. Być może zażądam też odszkodowania na rzecz jakiejś fundacji - mówił senator.
Sąd apelacyjny orzekł, że PiS musi przeprosić za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o tym, że rząd miał załatwić zlecenia żonie ministra skarbu Aleksandra Grada i firmie senatora Tomasza Misiaka.
W ogłoszeniu PiS ma przeprosić za wprowadzenie w błąd wyborców Platformy. Wcześniej sąd okręgowy orzekł, że PiS musi przeprosić PO również za naruszenie jej dobrego imienia.
Ponadto sąd apelacyjny uznał za uzasadnione zażalenie PiS dotyczące tej części spotu, w której jest mowa o zwalnianiu przed rząd stoczniowców oraz o przyznaniu przez prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz nagród "swoim ludziom".