Misiak: oddaję się do dyspozycji, choć nie zawiniłem
Senator PO Tomasz Misiak oświadczył, że choć - w sensie prawnym i moralnym - nie ma "żadnej jego przewiny" w związku z pracami nad specustawą
stoczniową, to oddaje się do dyspozycji władz partii i klubu
Platformy Obywatelskiej.
16.03.2009 | aktual.: 16.03.2009 16:40
Od kilku dni media i politycy debatują nad sprawą Misiaka i jego firmy Work Service. Misiak jako szef senackiej komisji gospodarki narodowej pracował nad tzw. specustawą stoczniową, a następnie - jak poinformowała "Gazeta Wyborcza" - firma Work Service, której senator jest współwłaścicielem, bez przetargu dostała zlecenie na pośrednictwo pracy i szkolenia zwalnianych stoczniowców ze Stoczni Szczecińskiej.
Na konferencji prasowej w Sejmie Misiak podkreślał, że nie miał wpływu na kształt przyjętej ustawy. Wyjaśniał, że jego poprawki dotyczyły tylko prawa Unii Europejskiej i nie zostały przyjęte. Dodał, że nie miał też wpływu na to, że to jego firma uzyskała kontrakt.
Misiak powiedział, że nie rozmawiał o całej sprawie z premierem Donaldem Tuskiem, ale w pełni oddaje się do dyspozycji władz PO i klubu. Podkreślił jednak, że nie było "żadnej jego przewiny" w związku z pracami nad ustawą stoczniową. Zapowiedział, że na razie wyłącza się z prac firmy Work Service, następnie będzie chciał się pozbyć jej udziałów.