Miś Bruno grasuje w niemieckim kurorcie
Miś Bruno już kilka tygodni wędruje w rejonie granicy niemiecko-austriackiej. Najwyraźniej nic nie robi sobie z myśliwych, usiłujących pojmać go lub w razie konieczności zastrzelić.
17.06.2006 16:24
W piątek wieczorem niedźwiedź brunatny, nazwany już Brunem, przespacerował się po bawarskiej miejscowości wypoczynkowej Kochel am See. Spacerowicz, który właśnie wyprowadzał psa, natknął się na misia i przerażony zatelefonował na policję.
Nieco później goście jednej z kawiarni zgłosili, że miś przysiadł sobie... naprzeciwko posterunku policji.
Po spacerze Bruno włamał się do zagrody dla królików w samym centrum Kochel am See, zabił królika i świnkę morską, a następnie zniszczył stojący w pobliżu ul.
Kiedy na miejsce przybyli sprowadzeni z Finlandii myśliwi z psami, miś już sobie poszedł. Podjęcie tropu okazało się niemożliwe, ponieważ wszelkie ślady zmył obfity deszcz. Myśliwi mają nadzieję, że uda im się dopaść niedźwiedzia w świetle dziennym. Przyznają, że w ciemnościach nocy Bruno ma nad nimi przewagę.
Eksperci ostrzegają, że Bruno staje się coraz mniej płochliwy. Chętnie zagląda do skupisk ludzkich, co może prowadzić do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Władze postanowiły więc nasilić obławę. W niedzielę z Finlandii ma przylecieć kolejny, już piąty myśliwy, ze specjalnie szkolonym psem.
Myśliwi zamierzają użyć przeciwko misiowi broni strzelającej pociskami z substancją usypiającą.