Miodowicza nie dziwią zarzuty dla Ungiera
Konstantego Miodowicza (PO) z komisji
śledczej ds. PKN Orlen nie dziwi fakt postawienia przez
prokuraturę byłemu szefowi gabinetu prezydenta Aleksandra
Kwaśniewskiego Markowi Ungierowi zarzutu ujawnienia tajemnicy
państwowej.
25.08.2005 | aktual.: 25.08.2005 12:25
Miodowicz powiedział dziennikarzom, że w jednym z wniosków z prac komisji stwierdził właśnie, że w sierpniu 2003 roku Ungier "wykorzystując informacje klasyfikowane, w sposób bezprawny przekazał je osobie nieuprawnionej".
Zdaniem Miodowicza, przełożenie faktów związanych ze sprawą Ungiera na dowody procesowe wcale nie będzie proste.
W czwartek Prokuratura Okręgowa w Katowicach postawiła b.szefowi gabinetu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej. Ungier miał ujawnić tajemnicę, informując byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka o działaniach podjętych wobec niego przez służby specjalne w związku z rzekomym przyjęciem przez Kaczmarka łapówki. Sam Ungier powiedział dziennikarzom, że jest "zdumiony" zarzutami. Zapewnił, że nie przekazywał Kaczmarkowi żadnych tajnych informacji.