PolskaMinistrowie nie przejmują się parlamentem - stąd luki

Ministrowie nie przejmują się parlamentem - stąd luki

W systemie prawnym brak 170 rozporządzeń. W opieszałości liderują resorty: transportu (zalega z 38 regulacjami), zdrowia (34) i gospodarki (15) - informuje "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na raport Rządowego Centrum Legislacji.

Ministrowie nie przejmują się parlamentem - stąd luki
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz nie kryje oburzenia: to lekceważenie i niemal znieważanie parlamentu. - Jeśli uchwalono ustawę, a w jakimś resorcie przez kilka lat nie wydano rozporządzenia, to jest to wypowiedzenie posłuszeństwa - ocenia.

Jak zaznacza RPO, problem nie dotyczy jednego rządu, bo nawarstwiał się on wiele lat, a niektóre resorty wręcz nauczyły się bezkarności w tej sprawie.

Rzecznik resortu transportu Mikołaj Karpiński zapewnia, że minister Sławomir Nowak od pierwszych dni urzędowania redukuje opóźnienia (stąd np. zmiana szefa ULC). Jak podkreśla, przepisy kolejowe czy lotnicze są skomplikowane i stąd dłużej trzeba je opracowywać.

Również rzeczniczka resortu zdrowia Agnieszka Gołąbek jako przyczynę poślizgów wskazuje skomplikowaną materię regulacji, a także konieczność konsultacji projektów z wieloma podmiotami. Jak dodaje, obecnie resort zalega z 29, a nie 34 rozporządzeniami.

Rozporządzenia to akty wykonawcze do ustaw. Z reguły zawierają bardziej precyzyjne zapisy niż ustawa, a ich celem jest umożliwienie wykonania ustawy. Rozporządzenia mogą być wydane tylko na podstawie ustawy i w jej granicach. Wydają je upoważnione organy, przede wszystkim poszczególni ministrowie lub rząd. Zależnie od dyspozycji z ustawy, wydanie rozporządzenia może być obowiązkowe albo dobrowolne. Niekiedy brak rozporządzenia uniemożliwia całkowicie korzystanie z ustawy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)