Minister Zbigniew Ziobro przekonuje do reformy KRS: tak jest w państwach zachodnich. Jak jest naprawdę?
Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro chce zmienić sposób powoływania sędziów i zmienić zasady działania Krajowej Rady Sądownictwa. Przekonuje, że "mechanizm, który zaproponowało ministerstwo, wbrew tezom negatywnej kampanii informacyjnej, jest standardem w krajach demokratycznych". Z jego informacji wynika, że w co najmniej ośmiu państwach wpływ na wybór sędziów ma parlament, albo nawet władza wykonawcza. Polemizuje z tymi tezami Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia.
01.02.2017 | aktual.: 01.02.2017 19:34
Po planowanych przez ministerstwo zmianach m.in. utworzone miałyby zostać dwa organy KRS: Pierwsze i Drugie Zgromadzenie Rady. W skład pierwszego wejdą: I Prezes SN, prezes NSA, minister sprawiedliwości, osoba powołana przez prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów.
Drugie Zgromadzenie ma tworzyć 15 sędziów wszystkich szczebli zgłaszanych przez kluby poselskie i marszałka Sejmu, a rekomendowanych przez stowarzyszenia sędziowskie.
W art. 5. projekt ustawy resortu zakłada natomiast wygaśnięcie w ciągu 90 dni kadencji 15 obecnych sędziów, którzy zostali wskazani przez przedstawicieli sądów.
- Proponowane rozwiązania nie odbiegają od tych w państwach zachodnich. Czy to są państwa totalitarne? - pytał na konferencji Zbigniew Ziobro. A resort na potwierdzenie tych słów zamieścił na Twitterze tabelkę, obrazującą sposób powoływania sędziów w Europie.
Podobnej treści dokument, o sposobie powoływania sędziów w wybranych krajach UE, zamieszczono na stronie internetowej resortu. Ale czy rzeczywiście w krajach tych obowiązują wskazane przez ekspertów resortu rozwiązania prawne? Z opracowań Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia wynika, że resort nie podaje wszystkich istotnych informacji na ten temat.
Przykład? Według resortu sprawiedliwości w Niemczech sędziów federalnych mianuje i odwołuje prezydent federalny, a sędziów landowych - minister landu właściwy do spraw wymiaru sprawiedliwości. Robią to na wniosek komisji ds. powoływania sędziów wybieranych przez władze ustawodawcze i wykonawcze.
- Niezależność sędziów od władzy wykonawczej jest w Niemczech modelowa - mówi tymczasem portalowi tvn24.pl sędzia Monika Frąckowiak z zespołu międzynarodowego Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. - W komisjach ds. powoływania sędziów zazwyczaj większość stanowią sędziowie wyłaniani przez sędziów, bez żadnych wpływów władz politycznych. Władze landowe czy federalne powołują lub mianują tak wyłonionych kandydatów i najczęściej jest to formalność. Sędziowie od momentu powołania w ogóle nie zależą od żadnej innej władzy. Ministrowie nie sprawują kontroli nad sądami nawet organizacyjnej, tak jak ma to miejsce obecnie w Polsce.
Podobne nieścisłości Stowarzyszenie znajduje także w informacjach dotyczących powoływania sędziów w innych krajach, co ilustruje kolejna zamieszczona na profilu SSP Iustitia na Facebooku tabela.
W Hiszpanii, według resortu sprawiedliwości, sędziów powołuje Naczelna Rada Sądownictwa, powołana przez parlament. SSP Iustitia zwraca jednak uwagę na fakt, że parlament wybiera 20 członków Naczelnej Rady wyłącznie z zamkniętej listy 36 kandydatów wskazanych przez sędziów.
"W Danii sędziowie powoływani są przez monarchę na wniosek ministra sprawiedliwości, który odpowiada za nominacje sędziowskie przed parlamentem. Tradycyjnie od ponad dwustu lat sędziowie rekrutują się z korpusu urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości" - przekonuje resort sprawiedliwości.
SSP Iustita zwraca uwagę, że rada ds. powoływania sędziów składa się Danii w części z sędziów, a pozostali członkowie nie będący sędziami wybierani są przez ministra spośród kandydatów wskazanych przez sąd najwyższy. "Zatem i w Danii sędziowie mają decydujący wpływ na nominacje sędziowskie" - twierdzi SPP Iustitia.