Minister sprawiedliwości USA podał się do dymisji
Amerykański minister
sprawiedliwości Alberto Gonzales podał się do
dymisji; nie poinformował o przyczynach swojej decyzji. Urząd
opuści 17 września.
27.08.2007 | aktual.: 27.08.2007 18:28
Gonzales, który pełnił także urząd prokuratora generalnego, był oskarżany przez Demokratów o okłamywanie Kongresu USA w sprawie zarządzonych przez rząd podsłuchów po ataku z 11 września i kontrowersyjnego zwolnienia prokuratorów federalnych.
Wczoraj (w niedzielę) spotkałem się z prezydentem George'em W. Bushem i poinformowałem go o mojej decyzji dotyczącej zakończenia urzędowania na stanowisku ministra sprawiedliwości z dniem 17 września - powiedział Gonzales dziennikarzom.
W krótkim oświadczeniu wygłoszonym w ministerstwie sprawiedliwości Gonzales podziękował prezydentowi Bushowi za przyjaźń. Dodał, że mimo trudności uważa, iż wielkim przywilejem było szefować temu resortowi.
Przeżyłem amerykańskie marzenie. Nawet moje najgorsze dni na stanowisku prokuratora generalnego były lepsze od najlepszych dni mojego ojca - powiedział Gonzales, syn imigranta.
Krytycy zarzucali Gonzalesowi, że zamiast być bezstronnym szefem wymiaru sprawiedliwości stał się posłusznym wykonawcą poleceń Białego Domu.
51-letni bliski współpracownik prezydenta Busha znalazł się w centrum politycznej burzy od czasu zwolnienia w ubiegłym roku ośmiorga prokuratorów. Według opozycji, krok ten był umotywowany politycznie, gdyż niektórzy z nich prowadzili śledztwa w sprawie korupcji wśród Republikanów, a inni nie potrafili znaleźć dowodów na domniemane oszustwa wyborcze Demokratów.
Gonzalesa oskarża się także o to, że jeszcze jako radca prawny Białego Domu w pierwszej kadencji rządów Busha wywierał naciski na ówczesnego prokuratora generalnego Johna Ashcrofta, aby ten zatwierdził kontrowersyjny program podsłuchiwania telefonów po ataku terrorystycznym na USA z 11 września 2001 roku.
Goznales pracował dla Busha w czasach, gdy ten był gubernatorem Teksasu w latach 90. Zanim został pierwszym latynoamerykańskim ministrem sprawiedliwości w lutym 2005 roku był prawnikiem w Białym Domu.