Minister sprawiedliwości Egiptu: za każdego zabitego wojskowego - 10 tysięcy islamistów
• Ahmed el-Zend ostrzegł zwolenników Bractwa Muzułmańskiego
• "Nawet zabicie 400 tys. terrorystów nie wystarczy jako zadośćuczynienie"
• Bractwo zdelegalizowano po zamachu stanu z lipca 2013 roku
- Płomień, który pali moje serce, nie zgaśnie, dopóki za każdego męczennika (zabitego policjanta lub wojskowego) nie zostanie uśmierconych 10 000 Braci Muzułmańskich, lub ich współpracowników, bądź też tych, którzy ich kochają - oznajmił w telewizji Sada el Balad sędzia Ahmed el-Zend, piastujący od maja 2015 roku stanowisko ministra sprawiedliwości Egiptu.
- Nawet zabicie 400 tysięcy tych terrorystów nie wystarczy jako zadośćuczynienie za wszystkich naszych męczenników - dodał el-Zend znany z tego rodzaju wypowiedzi na temat Braci Muzułmańskich.
Za czasów obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego jako przewodniczący Klubu Sędziów stanowczo przeciwstawił się w 2012 r. zapowiedzianej zmianie konstytucji i odrzucił propozycje, aby sędziowie nadzorowali referendum w sprawie nowej ustawy zasadniczej, której projekt opracowali islamiści. Wcześniej, w czasach prezydenta Hosniego Mubaraka, dał się poznać jako jego gorący zwolennik i zwalczał sędziów, którzy domagali się wprowadzenia zasady niezależności sądownictwa; wielu z nich sprzyjało Bractwu Muzułmańskiemu.
W tym tygodniu inny kontrowersyjny sędzia egipski, Nagui Szehata, który prowadzi obecnie rozprawę przeciwko sześciu działaczom opozycyjnym, nazwał ich "wysłannikami diabła". Szehata, któremu nadano przydomek "sędzia od egzekucji", znany jest jako ten, który skazał na śmierć setki osób podejrzanych o przynależność do Bractwa Muzułmańskiego.
Bractwo zdelegalizowano po zamachu stanu z lipca 2013 roku.