Minister obrony z niezapowiedzianą wizytą w Obozie Babilon
Minister obrony narodowej Jerzy
Szmajdziński wziął udział w niedzielnej mszy w kaplicy polowej w
Obozie Babilon w intencji zabitego w sobotę w zamachu bombowym w
Hilli starszego szeregowego nadterminowego Krystiana Andrzejczaka.
22.08.2004 | aktual.: 22.08.2004 14:36
Do Obozu Babilon minister przybył w związku z coraz bardziej niestabilną sytuacją w strefie polskiej odpowiedzialności w Iraku oraz coraz liczniejszymi atakami na polskie siły stabilizacyjne. Wraz z nim do obozu, w którym stacjonują Polacy, przyjechał też m.in. dowódca wojsk lądowych gen. Edward Pietrzyk.
Chcemy z Iraku wyjść jak najszybciej, ale chcemy stworzyć tu solidne struktury bezpieczeństwa. Ten kontyngent realizuje swą misję w trudnym czasie walki o władzę, stąd te zamachy, powstańcza aktywność - powiedział Szmajdziński po nabożeństwie.
Minister dodał, że tylko demokratyczny Irak zagwarantuje bezpieczeństwo międzynarodowe, a tym samym także bezpieczeństwo Polski. Zaznaczył jednocześnie, że kolejna zmiana polskiego wojska będzie już znacznie mniej liczna.
Zgromadzonym w kaplicy polowej żołnierzom minister przekazał wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci ich kolegi. Przyjmijmy zobowiązanie, że jego śmierć nie pójdzie na marne, że będziemy dalej działać - zaapelował.
Odprawiający mszę kapelan Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe ppłk Krzysztof Karpiński w kazaniu zwrócił uwagę, że Krystian Andrzejczak zginął, jadąc ambulansem wojskowym, oznaczonym czerwonym krzyżem i czerwonym półksiężycem. To świadectwo, że ludzie, którzy dokonali zamachu, "nie miłują żadnych wartości" - ocenił.
Pochodzący z Bogaczewa koło Elbląga (woj. warmińsko-mazurskie) 23-letni starszy szeregowy nadterminowy Krystian Andrzejczak, który był sanitariuszem, zginął w sobotę w eksplozji samochodu wypełnionego dużą ilością materiałów wybuchowych. Był 10. polskim żołnierzem, który zginął w Iraku.