Minister Kalwas broni swej decyzji ws. syna posłanki
Minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas broni
swej decyzji o wpisaniu na listę aplikantów adwokackich w
Olsztynie syna posłanki Haliny Nowiny-Konopczyny, mimo że ten nie
zdał egzaminu. Kalwas powiedział, że to jego suwerenna
decyzja, potwierdzająca chęć otwarcia korporacji prawniczych, a
jeśli się ona nie podoba, można ją zaskarżyć do sądu.
31.05.2005 12:25
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Stanisław Rymar zapowiedział już, że Okręgowa Rada Adwokacka w Olsztynie na pewno zaskarży decyzję Kalwasa do sądu administracyjnego. Do czasu sądowego rozstrzygnięcia Tymon Nowina-Konopka nie będzie aplikował.
Zbyt mało punktów
34-letni syn posłanki Koła Poselskiego Porozumienie Polskie, absolwent prawa, jak podaje "Gazeta Wyborcza", jest w Olsztynie dyrektorem biura poselskiego swej matki. W sierpniu zeszłego roku przystąpił on do egzaminu na aplikację adwokacką. Po tym, jak na pisemnym teście dostał 83 punkty, odwołał się do Naczelnej Rady Adwokackiej, która za jedno z problematycznych pytań przyznała mu dodatkowy punkt. Tymczasem limit umożliwiający przejście do egzaminu ustnego wynosił 85 punktów.
Wówczas Nowina-Konopka odwołał się do ministra sprawiedliwości, który nakazał olsztyńskiej palestrze ponownie rozpatrzyć sprawę. Rada uznała, że dodatkowy punkt nie wystarczy i umorzyła sprawę. Niedoszły aplikant zaskarżył wówczas decyzję Kalwasa do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który jej jednak nie rozpatrzył, bo trzy tygodnie temu Kalwas podjął inną decyzję - nakazał wpisać młodego prawnika na listę olsztyńskich aplikantów adwokackich.
Taka była decyzja Ministra Sprawiedliwości i uważam, że została podjęta przeze mnie trafnie - twierdził Kalwas pytany przez dziennikarzy o tę sprawę. Według niego decyzja ta jest potwierdzeniem, że autentycznie zależy mu na otwarciu korporacji prawniczych, bo - jak mówił - w takich sytuacjach "wszystkie wątpliwości, które się wyłaniają w czasie procedur konkursowych należy tłumaczyć na korzyść starającego się".
Badałem tę sprawę dokładnie i gdybym miał okazje drugi raz ją badać, to podjąłbym taką samą decyzję - dodał Kalwas. Zaprzecza on, by jego decyzja miała jakikolwiek podtekst polityczny. Dla mnie pan Nowina-Konopka czy jego matka, to ani brat, ani swat - powiedział.
Intencje polityczne
Przypisuje tu się jakieś intencje polityczne, tak jak w całej problematyce związanej z otwartością korporacji prawniczych (...) to, moim zdaniem, bardzo brzydkie i nieeleganckie ze strony mediów - powiedział Kalwas i dodał, że "jeśli się nie podoba to rozstrzygnięcie - suwerenna decyzja ministra sprawiedliwości - jest sądowa kontrola decyzji administracyjnych".
Jedyne, co w tej sytuacji panu ministrowi pozostaje, to mieć nadzieje, że sąd administracyjny podzieli jego argumenty - powiedział mec. Rymar, który podtrzymuje, że decyzja Kalwasa została wydana "w próżni prawnej", bo nie opiera się o żadne przepisy.
Zdaniem członków Naczelnej Rady Adwokackiej, z którymi rozmawiała PAP, minister przekroczył swoje uprawnienia, bo mógł co najwyżej nakazać radzie, by zakwalifikowała Nowinę-Konopkę na drugi, ustny etap egzaminu aplikanckiego.