Min. Wassermann o weryfikacji funkcjonariuszy WSI
W rozmowie z ministrem Zbigniewem
Wassermannem, koordynatorem służb specjalnych "Nasz Dziennik"
zapytał czy weryfikacja funkcjonariuszy obecnych WSI przez
specjalną komisję to dobry sposób na "oczyszczenie" kadr? Dziennik
zauważył, że prowadzona w dokładnie ten sam sposób na początku lat
90. weryfikacja funkcjonariuszy dawnej SB okazała się niezbyt
skuteczna.
24.03.2006 | aktual.: 24.03.2006 09:39
Z. Wassermann: - Myślę, że zawsze przy weryfikacji, przy tego typu operacjach trzeba patrzeć na to, że broniący się robią to na każdej płaszczyźnie działania, walczą o potężne interesy, czasami o swoją wolność, bezpieczeństwo. Jeżeli mówimy o weryfikacji dawnych funkcjonariuszy SB, to mieliśmy trochę do czynienia z "przygłaskaniem" tego, co zrobiły komisje w terenie, przez tych, którzy byli na górze.
Byłem w krakowskiej komisji, wiem, ilu esbeków nie zweryfikowaliśmy pozytywnie, a później przywrócono ich do służby. Wiem, jaki był proces obchodzenia procedur weryfikacyjnych przez byłych esbeków - choćby poprzez "ucieczkę" do policji. Komisja weryfikacyjna nie jest idealnym instrumentem, ale musimy posługiwać się takim, jaki jest dostępny. Komisja otrzyma dostęp do źródeł, do materiałów, które pozwalają wykazać komuś, że niezłożenie przez niego oświadczenia nie oznacza, że nie powinien go złożyć, albo jeżeli złożył oświadczenie, to nie znaczy, że jest ono prawdziwe. To na dzisiaj wydaje się być dobrym, możliwym sposobem weryfikacji... (PAP)
