Jugosłowiański przywódca Slobodan Miloszević rozpoczął we wtorek kampanię prezydencką. Miloszević stara się o reelekcję w wyborach zaplanowanych na 24 września.
Pierwsze wystąpienie kandydata miało miejsce w otwieranej właśnie elektrowni wodnej na Dunaju. Tysiące ludzi oglądały jak Miloszević włącza generatory w nowym zakładzie. Prezydent rozpoczął kampanię wyborczą z opóźnieniem; jego rywale od dawna jeżdżą po kraju i spotykają się z wyborcami.
W czasie swojego wystąpienia przywódca i kandydat zarazem skupił się na wychwalaniu zasług ludzi, którzy odbudowywali Jugosławię po ostatnim bombardowaniu NATO w 1999 r. Teraz możemy zobaczyć różnicę miedzy prawdziwymi bohaterami a uzurpatorami z zagranicy - mówił Miloszević. W swojej wypowiedzi nie odniósł się bezpośrednio do zbliżających się wyborów, nie złożył żadnych obietnic przedwyborczych, nie zaproponował nawet hasła swojej kampanii.
Obserwatorzy są zdania, że ku prezydenturze zamierza iść opierając się wyłącznie na własnym wizerunku przywódcy i męża stanu. Pomagają mu w tym państwowe media. Opozycja ma ograniczony dostęp do środków przekazu - mimo to w sondażach przedwyborczych przoduje opozycyjny kandydat Vojislav Kostunica.(kar)
