Miłośnicy wędlin kontra obrońcy zwierząt
Miłośnicy wędlin i ich przeciwnicy usiłowali na rawickim rynku pozyskać jak największą przychylność
mieszkańców tej wielkopolskiej miejscowości. Trzydniowym
Ogólnopolskim Dniom Wędliniarstwa sprzeciwiali się przez kilka
godzin aktywiści z organizacji broniących zwierzęta.
04.09.2004 | aktual.: 04.09.2004 20:42
Kilkudziesięciu demonstrantów z Poznania, Lubinia, Wrocławia, Legnicy i samego Rawicza przyniosło transparenty z hasłami: "Rzeźni stop", "Transportom żywych koni - nie", "To nasi bracia mniejsi". Rozdawano kanapki i ciasto wegetariańskie.
Akcji przyglądało się niewielu ludzi. Wchodząc w paszczę lwa (Rawicz i okolice uznawane są za zagłębie mięsne) byliśmy przygotowani na ataki za zorganizowanie protestu. Nie spotkaliśmy jednak żadnych oznak wrogości - powiedział Marcin Halicki z Ruchu Ekologicznego Zielona Alternatywa w Poznaniu, współorganizator sobotniej demonstracji.
Według niego, Rawicz stał się ostatnio symbolem okrucieństwa wobec zwierząt. Pamiętamy wstrząsające zdjęcia z tamtejszej rzeźni, pokazujące maltretowanie przez rzeźnika żywego jeszcze konia - powiedział.
Działacze organizacji ekologicznych twierdzą, że w Polsce istnieje niedostateczna kontrola weterynaryjna, rzeźnicy znęcający się nad zwierzętami są bezkarni, a społeczeństwo przyzwala na brak szacunku i poszanowania godności tych istot.
Znacznie większym poparciem cieszyli się za to producenci wędlin, którzy przywieźli na rawicki rynek kiełbasy, balerony, szynki i wiele innych wyrobów.