Miller odwiedził Polaków rannych w zamachach
Dwoje Polaków rannych w zamachach z 11 marca
odwiedził premier Leszek Miller w madryckim szpitalu
Gregorio Maranon.
Po wizycie powiedział dziennikarzom, że mężczyzna i kobieta, których odwiedził, czują się dobrze, powoli wracają do zdrowia, a ranna Polka jeszcze w środę wychodzi ze szpitala. "Chwalą sobie opiekę, bardzo serdeczną atmosferę, widać, że przeżyli coś strasznego, ale żyją, wracają do zdrowia, cieszymy się" - relacjonował.
Szef polskiego rządu nawiązał też do środowej ceremonii żałobnej w intencji ofiar zamachów, w której wcześniej wziął udział. "To bardzo wzruszająca, bardzo podniosła uroczystość. Chwila refleksji, zastanowienia nad ludzkim życiem" - zaznaczył.
W Madrycie niemal dwa tygodnie po zamachach wciąż widoczne są ich ślady. Przed dworcem Atocha, gdzie doszło do tej tragedii, jak i przed szpitalem, w którym leżą ranni Polacy, wciąż stoją znicze, leżą kwiaty, są też transparenty z pacyfistycznymi hasłami.
W zamachach 11 marca zginęło 190 osób, w tym czworo Polaków; sześcioro polskich rannych trafiło do szpitala.
W środę po południu premier Miller kończy kilkugodzinną wizytę w Madrycie i wraca do Warszawy.
Sonia Termion