PolskaMiller: nie podpiszę stenogramu z tajnego przesłuchania

Miller: nie podpiszę stenogramu z tajnego przesłuchania

Nie podpiszę stenogramu z mojego przesłuchania podczas tajnego posiedzenia komisji śledczej ds. PKN Orlen, ponieważ fragmenty stenogramu zostały udostępnione mediom - powiedział dziennikarzom były premier Leszek Miller.

Miller: nie podpiszę stenogramu z tajnego przesłuchania
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Kula

13.12.2004 | aktual.: 13.12.2004 15:29

Obraz

Jest absolutnym dziwolągiem lub skandalem, jak kto woli, żeby stenogram z przesłuchania niejawnego przed podpisaniem - a więc przed naniesieniem ewentualnych korekt czy poprawek - został rozdawany mediom. To skandal, którego znaczenie trudno przecenić - uważa były premier. Dodał, że "to fakt bez precedensu, świadczący o tym, że w komisji skandal goni skandal".

"Udostępnienie stenogramu z tajnego przesłuchania mediom, a za ich pośrednictwem opinii publicznej, nastąpiło przed jego podpisaniem. Pozbawiono mnie tym samym prawa do zgłoszenia ewentualnych korekt czy poprawek. Sytuacja, w której pozbawia się świadka należnych mu praw jest niedopuszczalna. Powoduje też, że złożenie przez mnie podpisu pod upublicznionym stenogramem stało się bezprzedmiotowe" - napisał Miller w liście do przewodniczącego komisji ds. PKN Orlen Józefa Gruszki, przekazanym również do wiadomości marszałka Sejmu Józefa Oleksego.

Na pytanie dziennikarzy w Sejmie, czy w takim razie stenogramy są nieważne, Miller odpowiedział: To nie jest mój problem. Zostałem postawiony w sytuacji przymusowej - komisja de facto uniemożliwiła mi podpisanie stenogramu.

Zdaniem doktora Janusza Kochanowskiego z Fundacji "Ius et Lex", odmowa podpisania protokołu nie wpłynie na wiarygodność samego dokumentu. Ekspert zwrócił uwagę, że były premier nie kwestionuje wiarygodności stenogramu, a jedynie chciałby zgłosić do niego uwagi. Doktor Kochanowski wyraził przekonanie, że decyzja byłego premiera wynika ze stresu oraz niedobrych rad jego pełnomocników.

Dziennikarze pytali Millera także o stan jego zdrowia. W czwartek były premier trafił na oddział neurologii jednego z warszawskich szpitali. Przeszedłem całą serię badań, mam zwolnienie lekarskie do 26 grudnia. Ale oczywiście jestem tu dziś także po to, żeby nie słuchać opinii, że ukrywam się za białymi lekarskimi fartuchami - podkreślił Miller.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)