"Miller i Kwaśniewski nie są podsłuchiwani"
Premier Jarosław Kaczyński powiedział, że sprawdził, czy były prezydent Aleksander Kwaśniewski i były premier Leszek Miller są podsłuchiwani i - jak podkreślił szef rządu - nic takiego nie ma miejsca.
W związku z wypowiedzią Aleksandra Kwaśniewskiego sprzed kilku tygodni, że czuje się podsłuchiwany, premier wezwał byłego prezydenta do "ujawnienia faktów" w sprawie rzekomego podsłuchiwania go. We wtorek szef rządu skierował do Kwaśniewskiego list z propozycją spotkania w tej sprawie. Podobny list wysłał także do b. premiera Leszka Millera, który na początku kwietnia powiedział, że Kwaśniewski dostał informację o podsłuchach od służb, które go podsłuchują.
W środę podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński zaznaczył, że gdy były prezydent i były premier uważają, że są podsłuchiwani, to "jest to informacja z punktu widzenia oceny sytuacji w kraju bardzo istotna". Sprawdziłem, czy jest jakiś podsłuch założony zgodnie z odpowiednimi procedurami. Oczywiście gdyby był, to nie mógłbym nic na ten temat powiedzieć; no ale mogę powiedzieć, że nie ma niczego takiego - oświadczył premier.
W związku z tym - jak mówił - chciałby usłyszeć wyjaśnienia od Kwaśniewskiego i Millera, bo ich informacje były "ważne i być może - przynajmniej dla części opinii publicznej - bulwersujące".
Stąd poprosiłem i pana Aleksandra Kwaśniewskiego, i pana Leszka Millera o to, żeby się albo ze mną spotkali - chętnie ich przyjmę, niezależnie od tego, czy razem, czy osobno, jak sobie będą życzyć - albo też napisali do mnie w tej sprawie, ale napisali o jakichś konkretach - powiedział Jarosław Kaczyński.
Podkreślił, że "radykalnie" nie zgadza się z oceną Kwaśniewskiego, iż nadszedł "czas poczucia, że wszyscy są podsłuchiwani".
Jak mówił, takie wypowiedzi są częścią kampanii "przeciwko władzy, która rzeczywiście może być z punktu widzenia pewnych grup politycznych, biznesowych, czy biznesowo-politycznych niewygodna, niedobra, nieporęczna, a może nawet groźna". Ale my naprawdę niczego złego, z punktu widzenia dobrego rządzenia krajem, nie robimy - podkreślił szef rządu.
Ale warto porozmawiać, może pan Aleksander Kwaśniewski ma jakieś dane, ja wtedy na pewno uczynię wszystko, aby sprawa została wyjaśniona - powiedział J. Kaczyński.
Premier zastrzegł, że nie chciał, aby Kwaśniewski dowiedział się o liście z mediów (o listach poinformował we wtorek program "Teraz My" w TVN, którego gościem był były prezydent). Jak dodał J.Kaczyński, we wtorek przez wiele godzin starano się porozumieć z Kwaśniewskim w tej sprawie. Podkreślił, że we wtorek o godz. 19 "udało się list doręczyć".