Miller: będzie zacięty pojedynek przed II turą
Były premier Leszek Miller powiedział, że przed II turą będzie zacięty pojedynek
między Donaldem Tuskiem i Lechem Kaczyńskim. Według Millera,
rozmowy na temat nowego rządu "zostaną sparaliżowane" na dwa
tygodnie.
09.10.2005 | aktual.: 10.10.2005 07:39
Miller podkreślił, że wprawdzie I turę wyborów prezydenckich wygrywa Tusk, ale nie ma on "takiej przewagi, która gwarantuje mu automatyczne zwycięstwo w II turze".
Zarówno Tusk, jak i Kaczyński, "urząd prezydencki mają w zasięgu ręki, więc obydwa sztaby będą się starały użyć wszystkich możliwych środków".
Według niego, najważniejsze będą "przepływy elektoratów" - jak zachowają się wyborcy lidera SdPl Marka Borowskiego, Samoobrony - Andrzeja Leppera oraz PSL - Jarosława Kalinowskiego.
Zdaniem Millera, rozmowy na temat tworzenia nowego rządu będą sparaliżowane, ponieważ wszyscy będą czekali na finał wyborów prezydenckich. Ale trudno się dziwić i ganić tu kogokolwiek, bo przyszły rząd będzie ukształtowany w zależności od wyników wyborów prezydenckich - dodał.
Miller nie sądzi, że gdyby prezydentem został Tusk, to zmieniłby się kandydat PiS na premiera i szefem rządu zostałby Jarosław Kaczyński. To będzie o tyle trudne, że wydaje się, iż Kaczyńscy wolą iść drogą Krzaklewskiego i Buzka i wpływać na bieg zdarzeń, a nie ponosić za nie odpowiedzialności - uważa b. premier.
Jego zdaniem, jeśli chodzi o premiera to "zobowiązania poszły za daleko". Ale za pół roku może się okazać, że premier szybko się zużył i albo sam się poda do dymisji albo zostanie wymieniony - ocenił Miller.