Miller: 1 stycznia 2004 datą najwłaściwszą
Premier Leszek Miller powiedział w **Polskim Radiu**, że nie słyszał od polityków Unii Europejskiej innego niż 1 stycznia 2004 roku terminu wstąpienia Polski do wspólnoty.
29.07.2002 | aktual.: 29.07.2002 09:02
Według hiszpańskiej gazety El Pais, co do daty rozszerzenia Unii różnią się komisarze Piętnastki. Co najmniej kilku komisarzy miało powiedzieć, że z powodu licznych niewiadomych i problemów, dużo bardziej prawdopodobną datą rozszerzenia niż 1 stycznia 2004 r. jest 31 lipca 2004 r. bądź nawet 1 stycznia 2005 r.
Premier Miller powiedział, że ewentualne opóźnienia nie byłyby winą krajów kandydujących, lecz samej Unii. Powodów do opóźnienia rozszerzenia może być wiele: od ponownego odrzucenia w październiku traktatu z Nicei przez Irlandczyków, przez poślizg w negocjacjach z powodu francusko-niemieckiego sporu o reformę polityki rolnej, po długotrwałą ratyfikację traktatu rozszerzeniowego.
Premier Miller w wywiadzie dla Polskiego Radia powiedział, że straty w aferze paliwowej wynoszą około miliard złotych. Zdaniem części prasy, straty te są 10-krotnie większe. Afera paliwowa dotyczy oszustw podatkowych i wyłudzeń kredytów.
Według premiera, informacje podawane przez prasę są przesadzone. Szef rządu zastrzegł jednak, że sprawa ma - jak powiedział - tendencję rozwojową. Obecnie prowadzonych jest 15 postępowań przygotowawczych, zarzuty postawiono 92 osobom, tymczasowo aresztowano 53 osoby.
Premier zapowiedział , że w ciągu trzech tygodni rząd rozstrzygnie kwestię prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. O zakup akcji Rafinerii starają się: brytyjskie konsorcjum Roch Energy i rosyjska firma Łukoil.
Miller zapowiedział, że decyzja o udziale tych firm w prywatyzacji Rafinerii może być podjęta dopiero po sprawdzeniu - jak się wyraził - politycznych skutków transakcji. Zaznaczył, że od strony ekonomicznej oferta Łukoilu jest bardzo ciekawa, natomiast kontekst polityczny wynika z tego, że po raz pierwszy wielka rosyjska firma chciałaby uczestniczyć w tak dużym przedsięwzięciu dotyczącym sektora strategicznego.
Powstaje pytanie, czy biorąc pod uwagę nasze aspiracje wejścia do Unii Europejskiej i orientacje na rynek zachodni, jest w tym jakieś ryzyko polityczne - powiedział premier.(an)