Miliony wyssane z benzyny
Od kilkunastu miesięcy, w absolutnej
tajemnicy, toczy się w woj. śląskim kolejne wielkie śledztwo w
sprawie fałszowania paliwa - twierdzi "Dziennik Zachodni". Zatrzymano czterech podejrzanych, w tym jednego z szefów
nowej mafii paliwowej.
05.10.2006 | aktual.: 05.10.2006 01:44
Katowiccy policjanci zatrzymali znanego śląskiego biznesmena, szefa dużej firmy paliwowej z powiatu lędzińskiego, 31-letniego Michała B - dowiedział się "Dziennik Zachodni". Roczny obrót jego firmy to ponad 100 mln zł. Zarzuciliśmy mu wprowadzenie do obrotu lewego paliwa o wartości co najmniej 10 milionów złotych - ujawnił prokurator Adam Gomoła z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, która nadzoruje śledztwo.
Lewe paliwo wprowadzano do obrotu za pośrednictwem podstawionych firm-słupów, które brały udział w całym procederze, mówią prowadzący sprawę. Oprócz Michała B. zatrzymano także szefów trzech przedstawicieli firm, które pomagały legalizować trefne paliwo. Dwóch z nich trafiło do aresztu. To tzw. długopisy, czyli osoby, które przystawiały swoje podpisy na lewych fakturach, pomagając uwiarygodnić cały proceder - wyjaśnił Gomoła.
Po kilkunastu miesiącach intensywnej pracy możemy już powiedzieć, że to druga co do wielkości tego typu sprawa na Śląsku- powiedział prokurator. Obecnie mamy 38 podejrzanych, którzy wprowadzili do obrotu na Śląsku miliony ton lewego paliwa. Budżet państwa tracił na tym co najmniej kilkaset milionów złotych - dodał Gomoła. (PAP)