Milion za postrzelenie - czy to za dużo?
Dawid Lis ma otrzymać od policji 902.000
złotych odszkodowania oraz dożywotnią rentę w wysokości 2000
złotych miesięcznie - za spowodowanie u niego kalectwa w wyniku postrzelenia.
To najwyższe tego typu odszkodowanie zasądzone w Polsce od skarbu
państwa. Czy poznański Sąd Apelacyjny podtrzyma decyzję Sądu
Okręgowego? - zastanawia się "Głos Wielkopolski".
11.05.2006 | aktual.: 11.05.2006 01:42
Dawid Lis i jego przyjaciel Łukasz Targosz zostali omyłkowo postrzeleni przez policjantów. Łukasz zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Jego rodzice zawarli ugodę z policją po tym jak wielkopolski komendant policji, generał Henryk Tusiński, osobiście ich przeprosił. Policja wypłaciła im 200.000 złotych. Dawid został kaleką.
Dawid wie, że nigdy nie będzie mógł chodzić. - Czasami zastanawiam się, czy warto żyć - mówił w sądzie. Codziennie musi być poddawany zabiegom medycznym i terapeutycznym. Fizykoterapeuta za jedną wizytę bierze 50 zł. Do tego dochodzą koszty opieki pielęgniarskiej.
Część z tych zabiegów Dawid nauczył się wykonywać sam. Naárazie pomagają mu rodzice, ale w przyszłości? Dlatego zażądał od poznańskiej policji 900.00 zł odszkodowania i 100.000 zadośćuczynienia. Do tego stałą rentę wáwysokości 2000 zł miesięcznie oraz zobowiązanie policji do ponoszenia odpowiedzialności w przyszłości na wypadek nie dających się teraz określić skutków postrzelenia.
Sąd przyznał mu prawie 902.00 zł odszkodowania i zadośćuczynienia. Policja jednorazowo wypłaciła mu 200.000 zł, ale kwestionuje wysokość całej kwoty, uważając, że jest zbyt wysoka. Dzisiaj Sąd Apelacyjny w Poznaniu rozstrzygnie czy apelacja policji jest zasadna. (PAP)