Milinkiewicz i Kazulin oskarżają się wzajemnie
Przywódca białoruskiej opozycji Aleksander Milinkiewicz jako "prowokację" ocenił działania innego z opozycyjnych kandydatów w wyborach prezydenckich Aleksandra Kazulina podczas sobotniego wiecu w Mińsku. Kazulin z kolei oskarża Milinkiwicza o "zdradę sprawy wolności".
25.03.2006 | aktual.: 26.03.2006 09:15
Kazulin wezwał uczestników wiecu, by pójść pod areszt, do którego przewieziono większość zatrzymanych. Milicja rozpędziła zebranych. Kilka osób zostało rannych, w tym jedna ciężko. Sam Kazulin został aresztowany.
Uważam, że [to co zrobił Kazulin] to prowokacja, która przynosi korzyść władzom. Jest mi bardzo żal ludzi, którzy tam ucierpieli, jestem przeciwnikiem takich marszów - powiedział Milinkiewicz dziennikarzom. Nie boję się więzienia, lecz uważam, że politycy nie mają prawa do takich kroków - dodał. To może zrazić do nas nawet naszych zwolenników - ocenił.
Z kolei służba prasowa Kazulina oskarżyła Milinkiewicza o "zdradę sprawy wolności", zarzucając mu, że nie wsparł Kazulina podczas wiecu.