PolskaMilczanowski: nie przekonywałem, że akta "Bolka" dotyczą Wałęsy

Milczanowski: nie przekonywałem, że akta "Bolka" dotyczą Wałęsy

"Ewidentną nieprawdą" nazwał Andrzej
Milczanowski informacje wynikające z odtajnionych zeznań Jarosława
Kaczyńskiego z 1998 r., jakoby w 1991 r. pokazywał obecnemu
premierowi dokumenty nt. agenta "Bolka". Nie wykluczył, że mogło
dojść do rozmowy o Stanisławie Tymińskim, kontrkandydacie Wałęsy w
wyborach prezydenckich w 1990 r.

17.10.2006 | aktual.: 17.10.2006 11:48

Jest oczywistą nieprawdą, że mogłem przekonywać, że dotyczą one (akta) Lecha Wałęsy" - podkreślił były szef UOP i b. minister SW. Dodał też, że w ogóle nie przypomina sobie, by rozmawiał z J. Kaczyńskim na temat "Bolka".

Z udostępnionych dziennikarzom kolejnych tomów akt z tzw. sprawy Lesiaka wynika, że w 1998 r. w śledztwie jej dotyczącym, Jarosław Kaczyński zeznał, że w 1991 r. ówczesny szef UOP pokazywał mu akta tajnego współpracownika SB "Bolka". J. Kaczyński pełnił w 1991 r. funkcję szefa Kancelarii Prezydenta Lecha Wałęsy.

Była to teczka dotycząca agenta o pseudonimie Bolek, chodziło o Lecha Wałęsę, był to właściwie jeden dokument. Był to opis wydarzeń, jakie miały miejsce w Stoczni Gdańskiej już po głównej fali strajków - albo przy końcu grudnia 1970, albo w styczniu 1971 r. Był to opis dość przejrzysty, wielostronicowy, z wymienianiem nazwisk. Chodziło o jakieś zamieszanie w stoczni, kilkusetosobowe wiece - zapisano w protokole zeznań J.Kaczyńskiego.

J. Kaczyński - jak wynika z zeznań - wątpił, że tekst mógł napisać Wałęsa. Milczanowski odpowiedział: Co ty nie wiesz jak było - on najpierw opowiedział to temu ubekowi, a później tamten mu to podyktował. Ówczesny szef UOP powiedział też, że badanie grafologiczne potwierdziło, że autorem tekstu był Wałęsa.

W sierpniu 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Lech Wałęsa złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie był agentem służb specjalnych PRL.

Milczanowski nie wykluczył natomiast, że mógł rozmawiać z J. Kaczyńskim na temat Stanisława Tymińskiego, kontrkandydata Lecha Wałęsy w wyborach. Nie przypominam sobie, by ta rozmowa dotyczyła jakichś działań w celu wyjaśnienia sprawy Tymińskiego - podkreślił.

Jarosław Kaczyński zeznał też, że w 1991 r. rozmawiał z Milczanowskim o konieczności wyjaśnienia sprawy Stanisława Tymińskiego, kontrkandydata Wałęsy w wyborach prezydenckich z 1990 r. Milczanowski, podobnie jak ja, był przekonany, że Tymiński został "zrobiony" przez służby. Twierdził nawet, że wie, którego oficera służb wojskowych trzeba by przycisnąć, by dowiedzieć się, jak dokładnie to było - zeznał przed prokuratorami J. Kaczyński. Pytał mnie, czy w moim przekonaniu warto to zrobić, co wymagałoby działań pozaprawnych. Ja odpowiedziałem, że tak, bo sprawa jest bardzo ważna - zapisano w protokole zeznań Kaczyńskiego.

W rozmowie Jarosław Kaczyński prosił też Milczanowskiego o wyjaśnienie powiązań szefa gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysława Wachowskiego. Milczanowski powiedział, że powoła małą grupę oficerów.(...) Po jakimś czasie przed gabinetem prezydenta zaczepił mnie Wachowski i powiedział, bym dał sobie spokój z tymi grupami - zeznał w 1998 r. J. Kaczyński.

Milczanowski przyznał, że rozmawiał z Kaczyńskim na temat Wachowskiego. "Nie było mowy o powiązaniach, ale na temat przeszłości Wachowskiego, o której poinformował mnie wtedy Kaczyński" - powiedział. Pytany, czy badał tę przeszłość, Milczanowski odparł: To inna kwestia i nie mogę się na jej temat wypowiedzieć.

Jarosław Kaczyński ma wybiórczą pamięć. Mówi o rzeczach nieprawdziwych, a nie pamięta np. czy były rozmowy między nami nt. Macieja Zalewskiego - dodał Milczanowski nie precyzując, co ma na myśli.

Maciej Zalewski, b. poseł Porozumienia Centrum i minister w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy został skazany na 2,5 roku więzienia za wyłudzenie w 1991 r. od szefów Art-B, w tym Bogusława Bagsika, pieniędzy dla spółki "Telegraf". Sprawa Zalewskiego była jednym z "odprysków" afery Art-B; pośrednio dotyczyła powiązanej z PC spółki "Telegraf", której prezesem Zalewski był przed objęciem w marcu 1991 r. funkcji sekretarza stanu w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego przy Kancelarii Prezydenta. Zalewski został warunkowo zwolniony z więzienia na początku lipca.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)