Milczanowski nie czuje się winny
Andrzej Milczanowski, komentując zarzuty, jakie postawiła mu prokuratura, powiedział w czwartek wieczorem, że nie czuje się winny.
Nie czuję się winny w jakimkolwiek zakresie - powiedział były szef MSW. Pragnę podkreślić, że Sejm na posiedzeniu plenarnym szóstego września 2000 roku umorzył postępowanie również w zakresie zarzutu mojej ewentualnej odpowiedzialności co do ujawnienia tajemnicy państwowej. Sejm badał tę sprawę także w zakresie mojej odpowiedzialności karnej z tego tytułu, a nie tylko politycznej - dodał.
Milczanowski zwrócił uwagę na "dwoistość ocen" i retorycznie pytał, czy jest ona dopuszczalna w świetle prawa. - Jak się ma tego rodzaju dwoistość ocen do poczucia stabilności prawa i zasad odpowiedzialności? - zapytał.
Przypomniał, że Sejm rozpatrywał podobne do jego sytuacji sprawy. Tylko w moim przypadku prokuratura zdecydowała się na przedstawienie zarzutów spośród tych spraw, które zostały umorzone przez Sejm - dodał Milczanowski.
Milczanowski odmówił odpowiedzi na pytanie, dlaczego prokuratura w tej chwili stawia mu tego typu zarzuty.
Były szef MSW Andrzej Milczanowski jest podejrzany o ujawnienie tajemnicy państwowej w związku ze "sprawą Oleksego" z 1995 r.
O postawieniu zarzutu poinformowała w czwartek Prokuratura Apelacyjna w Warszawie, która nadzoruje tajne śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie.
W czwartek Milczanowski został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Grozi mu do 5 lat więzienia. Z uwagi na tajny charakter sprawy nie ujawniono żadnych szczegółów. (mag)