Mija 35 lat od katastrofy "Kopernika"
Na jego pokładzie była między innymi znana piosenkarka Anna Jantar, a także członkowie amatorskiej reprezentacji Stanów Zjednoczonych w boksie. Katastrofy nie przeżył nikt. 35 lat temu Ił-62 "Mikołaj Kopernik" Polskich Linii Lotniczych LOT rozbił się w czasie podejścia do lądowania na warszawskim Okęciu.
14.03.2015 | aktual.: 24.03.2015 15:55
Michał Setlak z "Przeglądu Lotniczego" przypomina, że samolot przed lądowaniem miał problemy ze wskaźnikiem wysunięcia podwozia, co wymagało odejścia na drugi krąg, tak by ktoś z ziemi mógł ocenić, czy podwozie się wysunęło. Właśnie wtedy nastąpiła tragiczna w skutkach eksplozja jednego z silników. Doszło do zmęczeniowego pęknięcia wału turbiny. Wkrótce w wyniku uszkodzeń przestały działać dwa inne silniki, a szczątki rozrzucone przez wybuch przecięły napędy steru wysokości i steru kierunku.
W rezultacie załoga praktycznie straciła możliwość manewrowania samolotem. Mimo to, kapitanowi Pawłowi Lipowczanowi przed zderzeniem maszyny z ziemią udało się ominąć budynki mieszkalne.
Ekspert lotniczy wskazuje, że główną przyczyną katastrofy był zły projekt rosyjskiego samolotu Ił-62 i błędy przy produkcji niektórych części. Dopiero po latach okazało się, że były też poważne zaniedbania po polskiej stronie:, wynikające z oszczędności. "Silniki Iłów-62 były eksploatowane powyżej tak zwanego resursu, czyli okresu, po którym silnik należało odesłać do producenta w celu wykonania gruntownego remontu" - podkreśla Michał Setlak.
7 lat później doszło do podobnego dramatu, kiedy Ił-62M "Tadeusz Kościuszko" rozbił się w Lesie Kabackim. Była to najtragiczniejsza katastrofa w historii polskiego lotnictwa - zginęły wówczas 183 osoby. Ekspert wyjaśnia, że między innymi z powodu tych dwóch wypadków Iły-62 zaczęły być wycofywane z eksploatacji. Nie projektuje się już samolotów z czteroma silnikami zgrupowanymi w jednym miejscu.
W nowych maszynach silniki rozmieszczane są pod skrzydłami, w dużej odległości od siebie, a układy sterowania są zdublowane. "Mikołaj Kopernik" uderzył w ziemię w pobliżu Fortu VI Twierdzy Warszawa, niedaleko Okęcia. W katastrofie zginęło 87 osób, w tym 10 członków załogi.
Zobacz także: Nagranie zderzenie śmigłowców w Argentynie