Mieszkanka Przemyśla chce odszkodowania od włoskich lekarzy
Mieszkanka Przemyśla Irena Terpiłowska, pracownica jednej z tamtejszych przychodni, zamierza dochodzić swych praw wobec włoskich lekarzy, którzy podczas operacji pozostawili w jej brzuchu chustę chirurgiczną, narażając ją na poważne dolegliwości, stres i niebezpieczeństwo utraty zdrowia.
27.01.2004 | aktual.: 27.01.2004 11:31
Na razie, jak powiedział, poszukuje adwokata, który poprowadziłby jej "włoską" sprawę. Wyjętą z jamy brzusznej chirurgiczną chustę przechowuje, jako dowód rzeczowy, w pojemniku z formaliną.
W październiku 1994 r. pani Irena przebywała na wakacjach u koleżanki, mieszkającej na Sycylii. Tam zaczęła odczuwać dotkliwe bóle brzucha. Przewieziona do jednego z tamtejszych szpitali, została poddana operacji, po której wkrótce powróciła do Polski. Przez kilka lat wszystko było w porządku, ale potem zaczęły się kłopoty zdrowotne. Wiosną 2003 r. badanie USG wykazało dużej wielkości narośl w jamie brzusznej, wymagającą usunięcia. Operację wykonano w listopadzie ub. roku na oddziale ginekologiczno-położniczym Wojewódzkiego Szpitala w Przemyślu. Wówczas okazało się, że rzekoma narośl jest zaszytą w brzuchu chustą chirurgiczną, wielkości chustki na głowę.
"Nie ulega żadnej wątpliwości, że to obce ciało pozostawili podczas operacji sycylijscy lekarze. Jest to tym bardziej oczywiste, że wcześniej nie miałam innego zabiegu, a ponadto wskazywały na to także napisy znajdujące się na chuście. Po jej wyjęciu przez dłuższy czas chorowałam i do pracy powróciłam dopiero w styczniu" - powiedziała Terpiłowska.
Jej koleżanka, u której przebywała ona na Sycylii 10 lat temu, powiadomiła o zdarzeniu znajomą adwokat z Neapolu. Ta natychmiast zadeklarowała, że podejmie się prowadzenia we Włoszech sprawy poszkodowanej przemyślanki i nie pobierze od niej żadnych opłat. Nie będzie to jednak adwokacka filantropia. Uczyni to bowiem na poczet przyszłego odszkodowania, jakie - jej zdaniem - powinien wypłacić sycylijski szpital, w którym popełniono ewidentny błąd w sztuce lekarskiej.
"Mecenas z Neapolu twierdzi jednak, że muszę mieć także pełnomocnika z Polski. Tymczasem w Przemyślu trudno mi znaleźć prawnika, który podjąłby się reprezentowania mnie we włoskim sądzie, względnie w polubownych negocjacjach z sycylijskim szpitalem. Ponadto liczę się też z kosztami, które mogą przewyższać moje możliwości finansowe" - powiedziała Terpiłowska.