PolskaMieszkańcy Słupska zmagają się z tym na co dzień. Główne problemy miasta

Mieszkańcy Słupska zmagają się z tym na co dzień. Główne problemy miasta

Złe zarządzanie budżetem miejskim, emigracja młodych wykształconych mieszkańców oraz wysoki stopień bezrobocia. Są to trzy podstawowe problemy miasta. Potwierdzają to nasze rozmowy z mieszkańcami.

Mieszkańcy Słupska zmagają się z tym na co dzień. Główne problemy miasta
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec

Bardzo ważnym problemem Słupska jest demografia. Wyniki Głównego Urzędu Statystycznego prognozują, że miasto w ciągu najbliższych lat będzie się kurczyć. W 1994 roku w grodzie nad Słupią mieszkało ponad 102 tys. obywateli. Jednak wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej oraz otworzeniem się granic bardzo wyraźnie zarysował się trend spadkowy. W ciągu ostatnich 10 lat miejsce zamieszkania zmieniło ponad 5 tys. słupszczan. W większości byli to ludzie młodzi charakteryzujący się dużą mobilnością społeczną.

Trudno jest ocenić wysokość bezrobocia w mieście. Wojewódzki Urząd Pracy podał, stale bez pracy w Słupsku pozostaje 4405 osób, co oznacza, że bezrobocie na poziomie 11,3 proc. Na tle okalającego go powiatu ziemskiego – prawie 20 proc. Jest to całkiem dobry wynik. Średnia dla całej Polski wynosi 11,7. Nie mniej właśnie w braku pracy należy upatrywać przyczyny emigracji z miasta.

- Gdybym miał 20 lat mniej to sam bym wyjechał, a tak? Kto chce 60-latka, który potrafi mówić tylko po rosyjsku. Ja się młodym nie dziwię. Brak perspektyw i możliwości. Mając pracę za 1200 złotych i 1200 funtów, wybierają to drugie. Sam bym tak zrobił – powiedział WP.PL jeden z napotkanych mieszkańców miasta.

Najpoważniejszą bolączką miasta jest zadłużenie. Miasto w rankingu najbardziej zadłużonych zajmuje niechlubne czwarte miejsce. Wyprzedzają je tylko Siedlce, Włocławek i Tarnobrzeg. Obecnie poziom zadłużenia osiągnął ponad 57 proc. budżetu miasta. Na początku 2010 roku miasto było winne wierzycielom 182 mln złotych. Na koniec tego roku ma być to już ponad 268 mln. Szacunki wskazują, że w latach 2015-2020 Słupsk dwukrotnie przekroczy ustawową granicę zadłużenia. Została ona wyznaczona na 60 proc. budżetu.

- Prezydent Maciej Kobyliński źle zarządza finansami miasta, a Aqua Park jest tego przykładem. Regionalna Izba Obrachunkowa z Gdańska oraz wojewoda pomorski również nie mają najlepszego zdania o nim - powiedział Zdzisław Sołowin, przewodniczący rady miejskiej.

Jedną z inwestycji będących przykładem rozrzutności włodarzy Słupska jest historia z budową Aqua Parku. Budowa rozpoczęła się w maju 2011 r. Obiekt miał kosztować 57,7 mln zł i powstać do czerwca 2012 r. Miasto otrzymało na inwestycję 19,2 mln zł unijnej dotacji z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa pomorskiego. Ze względu na opóźnienia zerwano umowę z wykonawcą. Zakończona w 70 proc. budowa stoi tak i niszczeje już drugi rok. W związku z brakiem postępów Unia Europejska zażądała zwrotu dofinansowania.

Finanse, odpływ mieszkańców oraz nietrafione inwestycje stanowią obecnie główne problemy miasta z którymi zmagać się muszą kandydaci. O tym, czyja wizja przekona mieszkańców przekonamy się ze klika tygodni.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)