Mieszkańcy Nowego Jorku oburzeni po śmierci uwielbianej sowy z Central Parku

Samica puszczyka kreskowanego imieniem Barry była uwielbiana przez mieszkańców Nowego Jorku. Wiele osób przyglądało się jej codziennemu życiu w mediach społecznościowych. Niestety w piątek około 2.30 w nocy ptak zderzył się z samochodem technicznym i zginął.

Nowojorscy miłośnicy ptaków nie kryją oburzenia wobec okoliczności w jakich doszło do śmierci sowy. Domagają się od administracji Central Parku szczegółowych wyjaśnień na temat tego, jak dokładnie doszło do zderzenia z ptakiem, który jest doskonale przystosowany do omijania najtrudniejszych przeszkód pod osłoną nocy. Pojawiły się sugestie, że puszczyk zginął pod kołami auta, gdy przysiadł na drodze, by zjeść złapaną ofiarę.

Nowy Jork. Puszczyk przynosił radość w czasie pandemii

Sowa Barry stała się prawdziwą gwiazdą Central Parku po tym, jak w Nowym Jorku wprowadzony został szereg obostrzeń dotyczących wielu obszarów życia. Dużo osób zaczęło wtedy odwiedzać słynny park i przyglądać się żyjącym tam zwierzętom. Puszczyk był ulubieńcem internautów, którzy chętnie dzielili się jego zdjęciami i przyglądali się jego zwyczajom.

Będący sercem Manhattanu Central Park od początku swojego istnienia stał się miejscem bytowania niemal 280 gatunków ptactwa. Wiele ptaków żyjących w nowojorskim parku zyskało ogromną popularność wśród mieszkańców miasta.

Źródło: BBC