Miejsce dzieciobójstwa w Hipolitowie
To tutaj doszło do tragedii
Tutaj rozgrywał się dramat dzieci w Hipolitowie - zdjęcia
Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak przedstawił wstrząsający raport po kontroli ws. dzieciobójstwa w Hipolitowie, w powiecie Stawiski (Podlaskie).
Chodzi o głośną sprawę mieszkanki Hipolitowa 42-letniej Beaty Z., podejrzanej o zabójstwo pięciorga swoich nowo narodzonych dzieci. Szczątki czworga z nich zostały znalezione na posesji kobiety. Wiadomo na pewno, że dwoje dzieci kobiety żyje i obecnie przebywa w rodzinie zastępczej. Wciąż trwa śledztwo w tej bulwersującej sprawie.
Tymczasem z raportu przedstawionego przez Rzecznika Praw Dziecka wynika, że w domu Beaty Z. od dawna przeprowadzane były kontrole, które wykazały wiele uchybień i zaniedbań w opiece nad dziećmi, jednak żaden z urzędników zajmujących się sprawą tej rodziny, nie zachował się prawidłowo.
W związku z tym RPD Marek Michalak przygotowuje wnioski o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec osób, które nie dopełniły obowiązków w sprawie dzieciobójstwa.
(PAP/IAR/WP.PL/meg)
Miejsce tragedii w Hipolitowie
Raport, który na konferencji prasowej przedstawił Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak, wylicza zaniedbania sądu i kuratorów, wskazuje również na brak współpracy z policją, lekarzami i szkołą. Sąd nie podjął czynności w celu wyjaśnienia sytuacji dzieci, sprawą zajmowali się głównie kuratorzy społeczni. Michalak podkreślał, że w ciągu trwającego od 2004 roku nadzoru, kurator przeprowadził jedynie 16 wywiadów kontrolnych.
Na zdjęciu: dom na posesji Beaty Z.
Miejsce tragedii w Hipolitowie
Marek Michalak podkreślił, że od początku prowadzenia kontroli zwracano uwagę na bardzo zły stan domu, w którym Beata Z. mieszkała ze swoimi dziećmi. Przez wiele lat brakowało ogrzewania, matka nie zapewniała dzieciom podstawowych potrzeb, nie stosowała się do zaleceń lekarzy. Dzieci wielokrotnie przechodziły zapalenia płuc - wyliczał.
Na zdjęciu: zabudowania na posesji Beaty Z.
Miejsce tragedii w Hipolitowie
Według Michalaka, dzieci ciągle były brudne, spały w zapleśniałej pościeli, chodziły w brudnych i mokrych ubraniach, miały też wiele odparzeń i często były głodne (odnotowano omdlenia w szkole). Matka była widywana w stanie nietrzeźwym.
Na zdjęciu: zabudowania na posesji Beaty Z.
Miejsce tragedii w Hipolitowie
W jednym z wywiadów kurator sprawujący opiekę nad rodziną odnotował w sprawozdaniu: "Matka suszy w kuchni zasikane śpiochy trzyletniego chłopca, oczywiście nie prane. W kuchni unosi się zapach moczu, brudu i jest bałagan."
Na zdjęciu: stodoła, w której Beata Z. ukryła zamordowane noworodki
Miejsce tragedii w Hipolitowie
W ocenie rzecznika pojawiające się od 2004 r. - m.in. od policji w Stawiskach - informacje sugerowały, że w rodzinie bardzo źle się dzieje. Mimo negatywnych opinii sąd nie pozbawił Beaty Z. opieki rodzicielskiej. Michalak podkreślił, że nastąpił brak jakiejkolwiek współpracy sądu i kuratorów z innymi instytucjami ws. problemów w rodzinie Beaty Z.
Na zdjęciu: stodoła, w której Beata Z. ukryła zamordowane noworodki
Miejsce tragedii w Hipolitowie
- Gdyby stosowano obowiązujące przepisy (...) wielu z tych tragedii moglibyśmy z pewnością uniknąć - podkreślił Michalak. Rzecznik powiedział też, że ze względu na dobro dzieci ograniczył dostęp do wszystkich informacji, a wszelkie zebrane materiały przekaże prokuraturze, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Na zdjęciu: zabudowania na posesji Beaty Z.
Miejsce tragedii w Hipolitowie
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od października 2012 roku i dotyczy Beaty Z., która - według wiedzy śledczych - w latach 1998-2012 urodziła ośmioro dzieci. W tej chwili wiadomo, że dwójka z nich żyje (mają 7 i 10 lat, przebywają obecnie w rodzinie zastępczej). Co do pozostałej szóstki dzieci (dwóch dziewczynek i czterech chłopców) wiadomo, iż pięcioro z nich nie żyje.
Na zdjęciu: zabudowania na posesji Beaty Z.
Miejsce tragedii w Hipolitowie
Kobiecie postawiono zarzuty dotyczące pięciu zabójstw nowo narodzonych dzieci, jednak dotychczas odnaleziono szczątki tylko czworga z nich. W listopadzie w stawie przeciwpożarowym niedaleko domu kobiety poszukiwano zwłok piątego dziecka. Bezskutecznie. Prokuratorzy wciąż też badają, co stało się z szóstym dzieckiem kobiety.
Na zdjęciu: zabudowania na posesji Beaty Z.
Miejsce tragedii w Hipolitowie
Prokuratura wciąż czeka na wyniki badań szczątków czwórki dzieci, które udało się odnaleźć zakopane w stodole na posesji, gdzie mieszkała kobieta. Będzie to tzw. opinia sądowo-lekarska, obejmująca także badania DNA.
Na zdjęciu: wizja lokalna z udziałem Beaty Z., policjantów i prokuratorów
Miejsce tragedii w Hipolitowie
Śledztwo ma charakter wielowątkowy, bo badana jest także kwestia właściwego nadzoru nad tą rodziną przez różne instytucje opieki czy pomocy społecznej. Rodzina była bowiem objęta pomocą i kontrolą socjalną, a także nadzorem kuratora sądowego.
Na zdjęciu: zabudowania gospodarcze na posesji Beaty Z.
Miejsce tragedii w Hipolitowie
Mimo oficjalnego nadzoru nad rodziną, nikt nie zauważył kolejnych ciąż Beaty Z. i faktu, że w rodzinie nie przybywa dzieci. Dopiero w czerwcu 2012 roku pracownik socjalny przekazał policji notatkę o możliwości popełnienia przestępstwa. Po kilku miesiącach badania sprawy, kobieta została zatrzymana i aresztowana.
Na zdjęciu: zabudowania na posesji Beaty Z.