Miedwiediew też chce Nobla?
Świat bez broni jądrowej to ideał, do którego należy dążyć, nie bacząc na to, że dzisiaj może wydawać się nieosiągalny - oświadczył prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.
11.10.2009 | aktual.: 11.10.2009 13:58
Miedwiediew ocenił, iż istnieją "spore szanse", że Rosja i USA wynegocjują nowy traktat ograniczający potencjały ofensywne obu krajów przed 5 grudnia, kiedy to wygasa układ o redukcji broni strategicznych z 1991 roku.
Prezydent mówił o tym w wyemitowanym w niedzielę wywiadzie dla rosyjskiej telewizji państwowej Kanał Pierwszy.
- W ostatecznym rachunku powinniśmy dążyć do świata bezatomowego. Dzisiaj takie wspólne zadanie wielu ludziom może się wydawać nieosiągalne. Niemniej świat bez broni atomowej to ideał, który powinien być w naszym międzynarodowym porządku dziennym - powiedział.
Miedwiediew podkreślił, że Rosja nie chce, by "klub nuklearny" się rozszerzył, gdyż - jak wyjaśnił - przy takim rozwoju wydarzeń sytuacja może wyrwać się spod kontroli.
Gospodarz Kremla zauważył, że są szanse, iż nowy rosyjsko-amerykański traktat, który ograniczy potencjały ofensywne dwóch państw, zostanie wynegocjowany przed 5 grudnia.
- Z poprzednią administracją USA nie dało się prowadzić rozmów na ten temat, ponieważ problem ten nie był jej priorytetem na arenie międzynarodowej. Z prezydentem Barackiem Obamą sytuacja jest o wiele lepsza - oznajmił.
Dążenie do świata bez broni jądrowej było jednym z powodów uhonorowania prezydenta USA Baracka Obamy Pokojową Nagrodą Nobla.